W sieci zaczyna pojawiać się coraz więcej informacji na temat nadchodzącego, flagowego smartfona Huawei – modelu P50. Tym razem możemy podejrzeć urządzenie w pełnej krasie i trzeba przyznać, że zostało ono mocno przeprojektowane względem poprzedniej generacji. Uwagę zwraca na pewno oryginalna konfiguracja aparatu fotograficznego na tylnej obudowie.
Jak dla mnie wygląda to bardzo przyjemnie.
Huawei P50 pojawia się na zdjęciach
Ten „dziwny” projekt aparatu fotograficznego w Huawei P50 zaczął pojawiać się na przeciekach jeszcze w ubiegłym roku. Wtedy braliśmy je jednak z przymrużeniem oka. Okazuje się jednak, że Chińczycy mogą faktycznie postawić na rozwiązanie, które widać na zdjęciach. Niektórzy analitycy ochrzcili sensory nazwą „jajka” i trudno się z tym nie zgodzić. Kamery w Huawei P50 faktycznie są rozmieszczone w dość oryginalny sposób.
fot. @Digital Chat Station – Weibo
Na tylnej obudowie możemy więc zobaczyć cztery aparaty fotograficzne podzielone na dwie grupy – jedna obok drugiej. Nie wiadomo, jak dokładnie będzie wyglądała sama konfiguracja aparatów fotograficznych w przypadku tego sprzętu, ale już wiadomo, że model P50 Pro najpewniej skorzysta z sensora Sony IMX800. To technologia mogąca pochwalić się wielkością 1 cala, co znacząco zmieni jakość produkowanych zdjęć – szczególnie w słabszych warunkach oświetleniowych.
Drugą niewiadomą pozostaje sam system operacyjny, który Huawei zastosuje w swoich nowych urządzeniach. Jest bardzo prawdopodobne, że będzie to nic innego, jak rozwijany od jakiegoś czasu HarmonyOS – autorskie oprogramowanie chińskiego producenta.
fot. @Digital Chat Station – Weibo
W ostatnim czasie Huawei zdecydowanie nie ma lekko. Pisaliśmy dla Was jakiś czas temu o tym, iż chiński producent wypadł ze stawki pierwszych trzech największych firm zajmujących się produkcją urządzeń mobilnych. Dalsza perspektywa czasowa także nie napawa optymizmem. Sankcje ze strony USA raczej nie zostaną poluzowane, tak więc Huawei musi szukać wszystkich sposobów na zainteresowanie klientów.
Czy to się uda?
Źródło: Weibo / fot. @Digital Chat Station – Weibo