Huawei podobnie jak inni producenci zrozumiał, że użytkownicy nie potrzebują drugiego smartfona na nadgarstku dlatego w tym sprzęcie skupiono się przede wszystkim na funkcjach sportowych. Oczywiście są też funkcje typowe dla smartwatchy jak powiadomienia, jednak nie są one mocno rozbudowane. Co ważne, postawiono na klasyczny wygląd z okrągłą tarczą i klasycznymi przyciskami, a taki design może przekonać wielu użytkowników.
Zacznijmy od zestawu. W pudełku oprócz samego zegarka znajdziemy przewód USB-C do ładowania oraz niewielką ale wygodną ładowarkę magnetyczną w formie “pastylki”. Na wyposażeniu jest też standardowy silikonowy pasek.
Smartwatch zamknięty jest w klasycznej obudowie o grubości 10,6 mm, wykonanej ze stali nierdzewnej. Całość jest lekka, ale wygląda bardzo solidnie. Sensownym rozwiązaniem jest umieszczenie ekranu w niewielkim zagłębieniu co może ochronić go przed przypadkowymi uszkodzeniami.
Do sterowania interfejsem używamy dwóch przycisków umieszczonych na prawej krawędzi. Co ciekawe, kręcenie nimi nic nie da, a ich funkcjonalność ogranicza się do wciskania. Górny wybudza ekran i przywołuje tarczę, dolny odpowiada za dostęp do menu treningowego. Oczywiście większość komend wykonamy korzystając z dotykowego ekranu.
Huawei Watch GT wyposażono w kolorowy ekran AMOLED HD z czytelnym wyświetlaczem o przekątnej 1,39 cala i rozdzielczości 454 x 454 pikseli. Czerń jest czarna, a kolory doskonale nasycone. W tym aspekcie producent naprawdę się postarał. Na pochwałę zasługuje również reakcja na dotyk, wszystko działa jak należy.
Konfiguracja, interfejs i obsługa
Zegarek do działania potrzebuje aplikacji Huawei Health. Parowanie z OnePlus 5T poszło gładko, a zaraz po uruchomieniu zegarek pobrał 3 aktualizacje oprogramowania. I tutaj mała uwaga: Watch GT nie obsługuje Wi-Fi więc przesyłanie plików przez Bluetooth jest naprawdę czasochłonne.
Obsługa interfejsu zegarka nikomu nie powinna przysporzyć problemów. Jest naprawdę czytelnie i intuicyjnie. Poszczególne ekrany jak tarcza, pogoda, tętno i statystyki aktywności możemy uruchomić przesuwając palcem w bok. Zsuwając ekran z góry znajdziemy podstawowe funkcje oraz dostaniemy się do ustawień. Dostęp do powiadomień z aplikacji zaprogramowano poprzez gest przesunięcia palcem po ekranie z dołu do góry.
System działa płynnie co jest bardzo ważne w przypadku urządzeń tego typu. Warto też wspomnieć, że ekran nie jest ciągle aktywny, można go wybudzić przyciskiem lub poprzez obrócenie nadgarstka i ta metoda jest dość celna ale np. podczas prowadzenia samochodu wyświetlacz wielokrotnie włącza się bez potrzeby.
W tym modelu Huawei postawił na system operacyjny LiteOS, który prawdopodobnie oferuje lepszą żywotność baterii ale w przeciwieństwie od Wear OS od Google, nie możemy instalować aplikacji firmy trzecich. Trzeba zatem pogodzić się z pewnymi ograniczeniami, do wyboru jest tylko 11 tarcz zegarka i nie wiadomo czy w przyszłości Huawei otworzy się na te zaprojektowane przez użytkowników.
Bateria
Patrząc na deklaracje producenta, tym co robi największe wrażenie jest czas pracy baterii. To właśnie przez konieczność częstego ładowania, tego typu produkty nie cieszą się wielkim zainteresowaniem. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że Huawei zrobił duży postęp w tej kwestii.
Według producenta, przy regularnym użytkowaniu z uruchomionym GPSem, aktywną funkcją pulsometru, monitorowania snu, ćwicząc 90 minut w ciągu całego tygodnia i z włączoną opcją powiadomień, smartwatch GT wytrzyma na jednym cyklu ładowania nawet do 2 tygodni. Jak jest w praktyce? Tego jeszcze nie wiemy, wszystko wyjdzie w testach ale zapowiada się mały przełom.
Czas ładowania akumulatora do pełna według producenta wynosi około 2 godziny. Testowany egzemplarz udało się naładować od 46 do 100% w równą godzinę.
Sport i aktywność
Większość funkcji zegarka skupia się wokół sportu i aktywności fizycznej. Smartwatch współpracuje z systemami satelitarnymi GPS, GLONASS i GALILEO, co powinno przełożyć się na bogatsze informacje o pozycjonowaniu i wiarygodne zapisy ćwiczeń.
Sensory rejestrują szereg danych, takich jak prędkość i pokonany dystans, trasę, puls, liczbę kroków, rodzaj chodu i spalane kalorie. Przetwarzając te informacje, smartwatch proponuje użytkownikowi trening dopasowany do jego celów.
W urządzeniu zastosowano nowy pulsometr TruSeen 3.0 oraz technologię Huawei TruSleep 2.0, który monitoruje jakość snu użytkownika przez całą dobę. Działanie tych elementów będziemy mogli ocenić po kilku tygodniach testów.
Cieszy fakt, że zegarek zapewnia wodoszczelność 5ATM więc można mierzyć aktywność na basenie jak i w wodach otwartych. Jest też barometr, kompas i narzędzie do pomiaru wysokości więc sprzęt sprawdzi się podczas wędrówek.
Rozsądny sprzęt dla aktywnych?
Smartwatche wreszcie zmierzają w słusznym kierunku i oferują użytkownikom funkcje, których ci naprawdę potrzebują. Sprzęty, z których można dzwonić czy SMS’ować może są potrzebne ale zdecydowanie większe grono konsumentów wybierze prostszy sprzęt skupiony na sporcie i podstawowych powiadomieniach. Huawei Watch GT doskonale wpisuje się w ten trend, a smaczku dodaje rewelacyjnie zapowiadająca się bateria oraz zaawansowane sensory do pomiaru snu i tętna.
Najnowszy zegarek od Huawei’a robi naprawdę dobre pierwsze wrażenie. Na plus trzeba zaliczyć świetny ekran AMOLED, klasyczny design, wygodny pasek i prostotę użytkowania. Smartwatch nie jest napakowany zbędnymi dodatkami, a w dodatku oferuje szybki i intuicyjny interfejs.
Patrząc na możliwości Watch GT na myśl przychodzą zegarki od Xiaomi z serii AMAZFIT, które bez problemu wytrzymują tydzień na jednym ładowaniu. Jeżeli technologia opracowania przez Huawei zdoła osiągnąć lepszy wynik, szykuje nam się mocna rywalizacja dwóch chińskich marek.
Cena Huawei Watch GT wynosi 999 zł, a przedsprzedaż trwa do 11 listopada. Przy zakupie urządzenia, klienci otrzymają bezprzewodowe słuchawki AM61.