Choć projekt ostatecznie anulowano, powstało kilka prototypowych wersji urządzenia. Jedna z nich w 2016 roku dostała się w ręce Bena Heckendorna. Sprzęt nie działał jednak poprawnie. Nie można było między innymi uruchomić czytnika płyt CD.
18 miesięcy później wspomnianemu inżynierowi udało się poczynić postępy, dzięki którym czytnik płyt jest już rozpoznawany przez urządzenie.
Tym samym Nintendo PlayStation stało się w pełni działającą konsolą, potrafiącą czytać płyty. Sprzęt przetestowano między innymi na audio CD. Uruchomiono też fanowski kod źródłowy gry. Dlaczego fanowski? Na wspomnianą konsolę nigdy oficjalnie nie powstał żaden tytuł.
W założeniach Nintendo PlayStation miało być konsolą potrafiącą uruchamiać gry ze SNES-a. Wyróżnikiem miał być jednak czytnik płyt, który pozwoliłby na tworzenie bardziej „obszernych” tytułów, ze względu na większą ilość dostępnego miejsca na dane.
Dlaczego projekt został anulowany? Nintendo najprawdopodobniej przestraszyło się warunków licencyjnych przedstawionych przez Sony.
Świat elektronicznej rozrywki mógłby dzisiaj wyglądać zupełnie inaczej, gdyby japońskie firmy doszły do porozumienia, a konsola ujrzała światło dzienne. Tymczasem pozostaje nam podziwianie jedynego w pełni działającego prototypu.
Źródło: Ars Technica