Przez te 8 ostatnich lat Microsoft próbował przekonać użytkowników, że tablet z doczepianą klawiaturą, podstawką i pełnym Windowsem jest tym, czego wszyscy potrzebujemy. Niewiele to dało, a klienci woleli pozostać przy tradycyjnym laptopie z Windowsem. W tym samym czasie rosło grono użytkowników głoszących hasło – iPad only – mam na myśli zwolenników tabletów Apple, którzy porzucili tradycyjne komputery.
Nawet sam Microsoft w pewnym momencie dał lekko za wygraną, wpuszczając najpierw Surface Book, a potem Surface Laptop, które przybrały formę bliższą tradycyjnym notebookom.
Apple, które wiele lat temu ustami swojego założyciela drwiło z rysików, zorientowało się w końcu, że tkwi w tym jednak pewien potencjał. Pojawił się iPad Pro z dużym ekranem i wsparciem dla rysika. Firma kierowana przez Tima Cooka, tym samym stwierdziła, że zrewolucjonizuje kolejny segment rynku branży elektronicznej.
Microsoft, który przecież dokładnie to samo promował już od kilku lat, mógł zareagować na to jedynie ze sporym zdziwieniem. Surface Pen wiele lat wcześniej przetarł szlak idealnego rysika i jest w tej materii po prostu wzorem. Oczywiście Apple zrobiło to na swój wymyślny i przykuwający uwagę sposób, oferując też kilka ciekawych innowacji. Zdecydowanie jednak nie przysługuje im w tej kategorii palma pierwszeństwa i ta pozostaje w Redmond.
Pierwszy iPad Pro, poza większym ekranem, rysikiem i klawiaturą to nadal był praktycznie zwykły iPad z wszystkimi tego zaletami i wadami. Do wad zaliczyć trzeba zdecydowanie zamknięty system i spore ograniczenia sprzętowe, jak na urządzenie aspirujące do miana alternatywy dla PC.
Wraz z premierą iPad OS sprawy zaczęły iść w dobrym kierunku, poprawiając niezbędne aspekty oprogramowania. Nadal kulała jednak strona sprzętowa, zwłaszcza kontekście klawiatury i myszki. Klawiatura oryginalnego iPada Pro do najwygodniejszych nie należy, a obsługa kursora to tylko jakaś proteza.
Nowy iPad Pro obie te kwestie ostatecznie rozwiązał. Nowa klawiatura zyskała wytęskonione towarzystwo w postaci touchpada, jest o wiele wygodniejsza w pisaniu, a iPad OS otrzymał natywne wsparcie dla kursora.
Problem w tym, że to żadna rewolucja i są to wręcz podstawowe elementy urządzenia, które chce być uniwersalnym komputerem do każdego rodzaju zadań.
iPad nadal taki nie jest w przeciwieństwie do Surface Pro. Sprzęt Microsoft to w zasadzie pełnoprawny komputer z Windows 10, również z wszystkimi tego wadami i zaletami. Fakt, przez obecność Dziesiątki nie jest to idealny tablet, ale to jest tylko i wyłącznie kwestia oprogramowania, które domyślnie tworzono dla komputerów PC.
Linia Surface idzie w bardzo dobrym i zaskakującym kierunku, a nowa odsłona systemu Windows 10X daje nadzieję, że te dobre zmiany dotyczą również oprogramowania. Surface Neo będzie urządzeniem, jakiego do tej pory nie widzieliśmy. Dwa ekrany dotykowe i innowacyjny system operacyjny, który będzie mógł w pełni wykorzystać sprzętowe możliwości tej konstrukcji.
Wygląda na to, że iPad nadal próbuje zerwać ze smartfonowym dziedzictwem iPhone’a. Tymczasem Surface stara się pozbyć brzemienia ociężałego i niedostosowanego do mobilnych realiów desktopowego Windowsa 10. Mam wrażenie, że już wkrótce obaj konkurenci spotkają się mniej więcej pośrodku tej krętej drogi.
Źródło: The Verge, Microsoft