Po raz kolejny wracają plotki, które mogą nie spodobać się wszystkim użytkownikom. Okazuje się bowiem, iż iPhone 12 będzie nie tylko droższy od swojego poprzednika, ale bardzo prawdopodobne, że w pudełku ze smartfonem zabraknie słuchawek oraz ładowarki. Apple planuje wprowadzić szybką, 20W ładowarkę do nowych iPhone’ów, jednak ma być ona sprzedawana osobno. Kilka tygodni temu amerykańska firma przeprowadzała nawet specyficzną ankietę, w której pytała zainteresowanych o to czy warto dodawać do pudełka z urządzeniem ładowarkę oraz dedykowane słuchawki.
Głupi… a może mądry ruch?
Apple może brać pod uwagę kwestie środowiskowe podczas wdrażania swojej nowej decyzji. Wysyłanie do klientów nowego iPhone’a 12 bez słuchawek i ładowarki sprawi, iż pudełko będzie mniejsze, samo opakowanie będzie cieńsze, a osoby posiadające odpowiednie akcesoria nie będę generowały ton elektro-śmieci. Z biznesowego punktu widzenia, brak dodania ładowarek oraz przede wszystkim słuchawek mógłby przełożyć się na lepszą (a i tak już jest fantastyczna) sprzedaż bezprzewodowych słuchawek AirPods.
Według analityka Barclays, Blayne’a Curtisa, Apple planuje dołączyć do zestawu kabel USB C do Lightning – obecnie można kupić go jedynie osobno, za niemałe pieniądze. To miły gest, jednak można być przekonanym, że wielu użytkowników dalej będzie zawiedzionych.
fot. David Svihovec – Unsplash
Wysyłka nowych iPhone’ów zazwyczaj rozpoczyna się pod koniec września, jednak Apple przekazało, iż w 2020 roku smartfony będą dostępne kilka tygodni później niż zazwyczaj. Według przecieków pochodzących od Jona Prossera, Apple planuje wprowadzić nowe modele zegarków Apple Watch, a także iPady we wrześniu, a na iPhone’a 12 we wszystkich wariantach poczekamy do października.
Za podstawowy model iPhone’a 12 trzeba będzie zapłacić około 699 dolarów. Wersja Pro będzie kosztowała około 999 dolarów.
Źródło: MacRumors / fot. Daniel Romero – Unsplash