Doczekaliśmy się publikacji długo wyczekiwanego materiału. Mowa o sprawdzeniu jak łatwy w naprawie jest dopiero co debiutujący iPhone 16. Niejednokrotnie słyszeliśmy bowiem o wykorzystaniu zupełnie innej technologii w przypadku montażu akumulatora. Teraz nareszcie te doniesienia się potwierdziły. Członkowie zespołu iFixit potwierdzili, iż wymiana baterii jest znacznie łatwiejsza i przystępniejsza niż w poprzednich modelach. Doczekaliśmy się również szczegółowego przedstawienia wnętrza smartfona.
iPhone 16 – czy faktycznie jest łatwiejszy w naprawie?
Europejskie prawo nieustannie ewoluuje i zapewne nie wszyscy są z tego faktu przesadnie zadowoleni. Ignorowanie pozytywnych zmian mija się jednak z sensem – warto takie aktualizacje po prostu nagłaśniać. Trudno jest przejść bowiem obojętnie obok nałożenia obowiązku uczynienia urządzeń elektronicznych znacznie łatwiejszymi w naprawie. Wkrótce nie będzie też mowy o specjalnym psuciu sprzętów przez producenta, co do tej pory wymuszało zakup kolejnej pralki, zmywarki czy lodówki. Widzimy już pierwsze efekty implementowanych zasad.
- Sprawdź także: Polska fotoradarami stoi. Znamy lokalizacje nowych urządzeń
Niezwykle popularny zespół iFixit wziął na tapet najnowsze sprzęty od giganta z Cupertino. Tym razem testowanie prezentuje się jednak nieco inaczej, bowiem iPhone 16 zapowiadany był jako najprostszy tego typu sprzęt w naprawie. Apple dotrzymało słowa i już pierwszego dnia po premierze wydało dokładne instrukcje napraw. Tym samym demontaż smartfona okazał się bardzo prosty, co tylko ułatwiło pokazanie konkretnych zabiegów dokonanych przez producenta.
Okazuje się bowiem, że dodany przycisk migawki faktycznie jest przyciskiem, choć Apple ani razu nie użyło tego określenia. Klawisz ten się porusza i podłączony jest do elastycznego kabla prawdopodobnie mierzącego siłę nacisku. Do tego dochodzi specjalny radiator ustawiony w stronę silnika neuronowego zamontowanego na najnowszym układzie A18. Podstawowy model urządzenia wzbudza zainteresowanie z jeszcze jednego powodu. Mowa oczywiście o wykorzystaniu elektrycznie odklejanego kleju na obudowie akumulatora.
Naprawa iPhone’a w domu brzmi jak mokry sen
Informacja na ten temat udostępniona zresztą została już w czerwcu, lecz teraz potwierdziło się, że technologiczny gigant nie używa jeszcze nowej technologii we wszystkich swoich urządzeniach mobilnych. Można ją dostrzec w najtańszym wariancie smartfona, co zresztą zespół iFixit sprawdził na własną rękę. Jeśli chodzi o wymianę, to wystarczy odłączyć baterię od płytki, wykorzystać stosowne źródło zasilania i poczekać kilkadziesiąt sekund. Wtedy wcześniej przyklejony akumulator można zdjąć praktycznie bez użycia jakiejkolwiek siły. Klej oczywiście nie jest jednorazowy – ponowne dociśnięcie do obudowy sprawia, że łączenie jest tak samo mocne, jak przed odklejeniem.
- Przeczytaj również: HarmonyOS NEXT sprawi, że przestaniesz tęsknić za Androidem
Nie ma więc większego problemu, by iPhone 16 został naprawiony w domowym zaciszu. Pozostaje mieć nadzieję, że wraz z upływem czasu proces będzie coraz łatwiejszy. Dzięki temu rzadziej wydamy horrendalne sumy na wymianę komponentów.
Źródło: YouTube (@iFixitYourself) / Zdjęcie otwierające: YouTube (@iFixitYourself)