iPhone 4S to jedynie nieco odświeżona „czwórka”. Do tego „nieco” zalicza się jedynie aparat o rozdzielczości 8 Mpix ze stabilizacją obrazu i wykrywaniem twarzy, nagrywający wideo w jakości 1080p oraz nowy, dwurdzeniowy procesor Apple A5 (dwa razy szybszy od poprzednika z 7-krotnie szybszą grafiką), a także dostępność w wersji z 64GB pamięci. Dodatkowo bateria ma pozwalać na trochę dłuższą pracę: 8 godzin rozmów 3G, 6 godzin korzystania z internetu 3G, 10 godzin oglądania wideo czy 40 godzin słuchania muzyki. Nowością jest jeszcze tylko system operacyjny – iOS 5, który szerszemu gronu odbiorców Apple zostanie udostępniony 12 października oraz Siri – zaawansowany asystent głosowy, który będzie dostępny wyłącznie na iPhone’a 4S.
Firma Apple nagrobiła sobie dziś u Polaków. Nie ma nas bowiem na żadnej liście opublikowanej przez producenta, zawierającej kraje, w których iPhone 4S będzie dostępny w pierwszej kolejności. I tak, 14 października będą go mogli zakupić mieszkańcy następujących krajów: USA, Australii, Kanady, Francji, Niemiec, Japonii oraz Wielkiej Brytanii. Nieco później, bo 28 października, trafi do sprzedaży w 22 krajach: Austrii, Belgii, Czechach, Danii, Estonii, Finlandii, Węgrzech, Irlandii, Włoszech, Łotwie, Litwie, Luksemburgu, Meksyku, Holandii, Norwegii, Singapurze, Słowacji, Słowenii, Hiszpanii, Szwecji, Szwajcarii oraz Liechtenstein.
Cena iPhone’a 4S to 199 dolarów za 16GB, 299 dolarów – 32GB oraz 399 dolarów – 64GB. Oczywiście nie obyło się bez haczyka – podane ceny to kwoty z dwuletnim abonamentem. Nie ujawniono cen bez kontraktów.
A dla fanów Infinity Blade mam dobrą wiadomość – sequel gry wyjdzie już 1 grudnia!
Źródło: Apple