Według danych dostarczonych przez Mixpanel, iPhone Xs Max w dniu 10 stycznia ma udział na poziomie 3,36%. Tym samym jest wyżej niż model Xs (2,97%), a także najtańszy Xr (2,74%). Oczywiście i tak są to małe liczby – zeszłoroczny iPhone X z udziałem 11,3% przebija wszystkie trzy modele z 2018 roku razem wzięte.
To prawda – teoretycznie najdroższy model Xs jest najpopularniejszym iPhonem z ubiegłego roku. Jednak wcale nie musi on być najdroższy – wersja 64GB jest tańsza niż zwykły Xs z 256, bądź 512GB pamięci. Poza tym posiadacze sprzętu Apple z 2017 raczej nie nabywali nowych smartfonów, a ci, którzy upgrade’owali wcześniejsze wersje, raczej chcieli wybrać jak najlepszą opcję.
Czy to jednak oznacza, że iPhone nie jest za drogi, ponieważ jest smartfonem, tak jak sugeruje to Tim Cook?
Źródło: Softpedia