Jazda na nartach z iPhonem 14 może oznaczać kłopoty

Antoni ZaborskiSkomentuj
Jazda na nartach z iPhonem 14 może oznaczać kłopoty
Jeśli ktoś nie śledził wrześniowej konferencji Apple, nowa generacja urządzeń tej firmy została w wyposażona w system, który ma automatycznie informować służby i wybrane kontakty o tym, że ich właściciel uległ wypadkowi samochodowemu. Crash Detection, bo tak jest nazwana ta funkcja, zbiera dane z kilku czujników obecnych w urządzeniu i po spełnieniu określonych okoliczności, uruchamia procedurę alarmową. Na ekranie przez 20 sekund wyświetla się komunikat o wykryciu niebezpiecznego zdarzenia, a jeśli użytkownik nie zareaguje, iPhone lub Apple Watch automatycznie wzywa pomoc.

Założenie jest świetne, bo w sytuacjach takich jak wypadek samochodowy, czas jest cenniejszy niż pieniądz i liczy się dosłownie każda sekunda. Automatyczne wezwanie pomocy może więc zaważyć o czyimś życiu lub zdrowiu. Okazuje się jednak, że rozwiązanie może też być nie lada problematyczne, szczególnie, jeśli zabieramy urządzenie w nie wyposażone na przykład na narty…

Jak informuje The Colorado Sun, tylko w świąteczny weekend operatorzy linii alarmowej z Summit County 911 Center odebrali 71 połączeń z urządzeń Apple wyposażonych w funkcję wykrywania wypadków drogowych. Co najważniejsze, żadne z nich nie było wywołane prawdziwym wypadkiem, a jedynie wstrząsami wywołanymi jazdą na nartach – wszystkie pochodziły od użytkowników przebywających w ośrodkach narciarskich.

apple
Źródło: Apple

Funkcja dla świadomych

O tym, że jazda na nartach z nowym iPhonem w kieszeni to niezbyt dobry pomysł, informowali już na początku grudnia operatorzy linii alarmowej z Utah, którzy skarżyli się na to, że dziennie odbierają od trzech do pięciu połączeń z systemu Crash Detection, wywołanych wstrząsami podczas zjeżdżania ze stoku. Pamiętajmy, że każdy taki incydent musi zostać dokładnie sprawdzony przez służby, co wiąże się z angażowaniem środków i personelu, a te mogą być w tym samym czasie potrzebne do ratowania czyjegoś życia.

Co ciekawe, o nieprawidłowym działaniu funkcji Crash Detection informowaliśmy jeszcze przed rozpoczęciem sezonu narciarskiego. Wówczas sprawa dotyczyła osób korzystających z kolejek górskich, których smartfony także niepotrzebnie dzwoniły po pomoc.

Apple wydało na początku grudnia aktualizację, która ma ograniczyć liczbę fałszywych połączeń alarmowych, jednak, jak widać, problem wciąż istnieje. Przed wybraniem się na narty, kolejkę górską lub jakąkolwiek atrakcję, podczas której będziemy narażeni na nagłe wstrząsy, warto więc ręcznie wyłączyć funkcję Crash Detection. Można to zrobić wchodząc w Ustawienia, następnie Alarmowe SOS i wyłączyć opcję – Łącz po poważnym wypadku.

Źródło: The Colorado Sun, KSL / fot. tyt. Unsplash / Glade Optics

Udostępnij

Antoni ZaborskiW branży nowych technologii od ponad 10 lat. W tym czasie pisał dla kilku popularnych serwisów, a także na swój rachunek. Prywatnie fan motoryzacji, sportów walki i dobrego jedzenia.