Nowa ustawa została przyjęta na posiedzeniu plenarnym we wtorek 602 głosami za, przy 13 głosach przeciw i 8 wstrzymujących się. Przedstawiciele UE podkreślają, że to ważny krok na rzecz ograniczenia e-odpadów i umożliwienia konsumentom dokonywania bardziej zrównoważonych wyborów.
USB-C będzie obowiązkowe
Twórcy przepisów podkreślają, że konsumenci nie będą już potrzebować innej ładowarki przy zakupie nowego urządzenia, ponieważ będą mogli używać jednej ładowarki do całej gamy małych i średnich przenośnych urządzeń elektronicznych.
Standaryzacja obejmie nie tylko telefony komórkowe, ale i tablety, aparaty cyfrowe, słuchawki, przenośne konsole do gier, przenośne głośniki, czytniki ebooków, klawiatury, myszy, przenośne systemy nawigacyjne, laptopy (do mocy 100 watów).
Pojawią się też nowe etykiety, które będą informować konsumentów o charakterystyce ładowania nowych urządzeń. Kupujący będą również mogli dokonać świadomego wyboru, czy kupić nową ładowarkę z nowym produktem.
Według UE, nowe obowiązki doprowadzą do zwiększonego ponownego wykorzystania ładowarek i pomogą konsumentom zaoszczędzić do 250 mln euro rocznie. Zużyte i nieużywane ładowarki stanowią około 11 000 ton e-odpadów rocznie w Unii Europejskiej.
Cios w Apple
Już teraz większość nowych produktów, szczególnie z kategorii mniejszej elektroniki konsumenckiej, zasilana jest za pomocą portu USB-C. Wśród dużych graczy na rynku mobilnym największym przegranym całej sytuacji może być Apple, które od lat uparcie tkwi przy swoim standardzie Lightning.
Z pewnością Unia Europejska jest dla amerykańskiej korporacji znaczącym rynkiem i zmiana standardu ładowania iPhone’ów jest tylko kwestią czasu. Już w połowie tego roku pojawiły się doniesienia, że Apple pracuje nad zastąpieniem złącza Lightning, a USB-C może pojawić się w przyszłorocznym iPhone 15.
Źródło: Parlament Europejski