Ochraniacze ekranu są bardzo często stosowane przez użytkowników smartfonów. Niezależnie od tego czy są z plastiku chroniącego przed rysami czy z bardziej zaawansowanych materiałów, które mają zapobiec potłuczeniu ekranu, bardzo dużo osób wyposaża w nie swój telefon. I nie ma z tym problemu do momentu, w którym wykorzystujemy skaner linii papilarnych na obudowie czy pojemnościowy skaner w ekranie. Co jednak w momencie, kiedy w naszym ekranie ukryty jest ultradźwiękowy czytnik odcisku palca?
Taką właśnie technologię zastosowano w nowych smartfonach Samsunga. I jak się okazuje, nie będzie ona działać z niektórymi rodzajami ochraniaczy ekranu, ponieważ blokują one fale ultradźwiękowe.
Oczywiście niedługo po tym, jak nowe smartfony Koreańczyków trafią do sklepów, na rynku pojawią się również w pełni kompatybilne folie i szkła na ekrany. Co jednak do tego czasu? Czy powinniście odłożyć do szuflady pudełko ze swoim nowiutkim S10 zamówionym w przedsprzedaży? Otóż nie. Firma ogłosiła bowiem, że smarfony z linii Galaxy S10 (wyłączając S10E – ten model korzysta z pojemnościowego czytnika) przyjdą do klientów z naklejonym plastikowym ochraniaczem ekranu.
Oczywiście jest to także sposób na dodatkowy zarobek. W związku z tym, że nie każde szkło hartowane będzie działać na S10, Samsung zapewne będzie promować swoje własne, które kupimy za 30 dolarów (ok. 115 zł). Oczywiście chcąc zachować przy tym twarz, Koreańczycy zapowiedzieli, że nie wprowadzą swojego ochraniacza na rynek, dopóki nie pojawi się na nim kilka alternatyw od innych producentów.
Mimo początkowych zapewnień o 90 dniach, naklejonego szkła nie będzie obejmować żadna gwarancja.
Źródło: The Verge