Kat Walk C, to kolejny wymiar VR. Nowa bieżnia zauważalnie tańsza, ale to wciąż niemałe pieniądze

Jan DomańskiSkomentuj
Kat Walk C, to kolejny wymiar VR. Nowa bieżnia zauważalnie tańsza, ale to wciąż niemałe pieniądze
{reklama-artykul}Chiński Kat VR nie jest nowy w branży urządzeń do wirtualnej rzeczywistości. Jego bieżnia Kat Walk VR miała swoją premierę już w 2015 roku. Niestety mimo świetnej zabawy i jeszcze lepszej immersji, wszystko rozbijało się o koszty. Już same najtańsze komputerowe gogle VR obecnej generacji, to wydatek powyżej 2 tysięcy złotych, a obrotowe krzesła z siłownikami czy bieżnie, to kolejne jeszcze większe pieniądze. Przydałby się też wydajny PC.

Wysoka, choć nie kosmiczna cena

Nowy projekt Kat VR jest sporo tańszy niż poprzednicy. Wydany jako drugi produkt Kat Walk Mini, który miał być przełomem cenowym, był sprzedawany za 1500 dolarów (około 5870 złotych). To ogrom pieniędzy dla przeciętnego konsumenta. Kwestia ta wyda się jeszcze drastyczniejsza, jeśli dodać, że to promocyjna cena ze zniżką 50 proc. dla pierwszej fali klientów w serwisie croudfundingowym. Regularnie trzeba było zapłacić aż 3000 dolarów (około 11740 złotych).

Kat Walk CWbrew pozorom nie jest to ogromny sprzęt na pół pokoju / foto. Kat VR

Kat Walk C wydaje się istną superpromocją i mega okazją przy swojej zapowiedzianej na 700 dolarów (mniej więcej 2740 złotych) cenie. To co prawda tylko promocyjny pułap dla części wspierających w przyszłej zbiórce serwisu croudfundingowego (miałby nim być Kickstarter), ale i tak różnica w stosunku do wersji Mini jest znaczna. Nie wiadomo, czy 700 dolarów, to obniżka o połowę, czy inna wartość promocji dla pierwszych klientów. Dowiemy się tego pod koniec czerwca, kiedy wystartuje kampania projektu Kat Walk C.

Prawdziwe bieganie zamiast drążka kontrolera

Nadchodząca bieżnia VR Kat Walk C, jak zdaje się po zaznajomieniu z obecnie dostępnymi materiałami, będzie nieco odchudzoną edycją Mini z 2018 roku. Ma działać jako niezależny kontroler i współpracować nie tylko z systemem SteamVR i goglami takimi jak HTC Vive, Oculust Rift, Pimax czy zestawy linii Windows Mixed Reality. Dzięki dodatkowemu adapterowi można będzie podpiąć nawet Oculus Quest czy konsolę PlayStation z PSVR.

Według zapewnień producenta, bieżnia ma oddawać wrażenia naturalnego chodu, choć na pewno użytkownik będzie czuł się inaczej niż na zwykłej powierzchni przechadzając się w normalny sposób, nie ma cudów. Gracz w specjalnym śliskim obuwiu będzie znajdował się w specjalnej uprzęży montowanej od tyłu, w której można nie tylko stać i chodzić, ale też biegać, kucać czy chodzić na boki (tzw. strafe realizowany zwykle w grach strzałkami na boki, czy raczej przyciskami „a” oraz „d”).

W takim wypadku bieżnia powinna najlepiej sprawdzić się w różnego typu shooterach VR, czy innych mocno dynamicznych tytułach. Dużo biegając pomiędzy osłonami, będzie można spalić nieco kalorii nawet podczas zabawy w grach akcji, a niekoniecznie czymś na kształt produkcji fit dla Wii czy Kinecta.

Źródło: roadtovr / Foto: Kat VR

Udostępnij

Jan DomańskiDziennikarz publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Skupia się głównie na tematyce związanej ze sprzętem komputerowym i grami wideo.