Dr. Raymond Soneira przeprowadził dokładne badania nowego urządzenia firmy Apple i doszedł do wniosku, że wskazania poziomu naładowania urządzenia na jego wyświetlaczu, mogą nie zgadzać się ze stanem faktycznym. Ma to wynikać ze złego modelu matematycznego zastosowanego przez Apple. Tym samym, można spodziewać się, że jeżeli problem faktycznie zostanie potwierdzony przez producenta, zostanie on zniwelowany poprzez stosowną poprawkę w jego oprogramowaniu.
Złe wskazania poziomu naładowania w iPadzie sprawiają, że egzemplarz Soneiry pobierał energię z gniazdka jeszcze przez 2 godziny od wyświetlenia się komunikatu o jego naładowaniu. Dopiero po tym czasie pobór energii spada do minimalnego poziomu.
Źródło: AppleInsider