Mocarny Qualcomm Snapdragon 888 w nachodzącym Samsungu Galaxy S21 FE 5G
Łącząc dane z Geekbench, TENAA i rendery, ukazuje się nam obraz produktu, który powinien zostać hitem sprzedaży. SM-G9900 (taką miałby mieć nazwę kodową) będzie mógł pochwalić się 6,4-calowym ekranem o rozdzielczości full HD+ (dokładnie 1080 x 2340 px) najpewniej wykonanym w tradycyjnej dla Samsunga technologii AMOLED (być może z 120 Hz odświeżania). Jego głównym układem będzie ośmiordzeniowa jednostka ARM o taktowaniu 2,8 GHz, co wskazuje na mocarnego Snapdragona 888. Wbrew typowej polityce Samsunga, który na części rynków wyposaża flagowe Galaxy S w Exonosy lub Snapdragony (u nas wypadają autorskie chipy Samsunga – Exynosy), w modele FE firma stawia wyłącznie na lubiane Snapdragony firmy Qualcomm.
W kwestii pamięci dostaniemy 8 GB RAM i zależnie od wersji 128 lub 256 GB przestrzeni na dane. Co ważne – z możliwością rozszerzenia o dodatkowe miejsce dzięki slotowi kart microSD, którego pozbawione były regularne Samsungi Galaxy S21. Nieźle wypadają też aparaty. Z przodu 12 Mpx, a z tyłu aż trzy odpowiednio o rozdzielczości 32 Mpx, 12 Mpx i 8 Mpx. Dodatkowe matryce powinny odpowiadać np. za szeroki kąt czy makro. Oczywiście znajdzie się też miejsce dla WiFi 6 (lub w starej nomenklaturze WiFi ax), Bluetooth 5.0, NFC i oczywiście 5G.
Samsung Galasy S21 FE 5G może być nieźle wycenionym mocnym hitem Koreańczyków
Spodziewamy się szybkiego ładowania (25 W lub 45 W), a wbudowane ogniwo ma mieć pojemność 4370 mAh. Koreański telefon fabrycznie trafi na rynek z systemem Google Android 11, ale niewiele później powinien otrzymać aktualizację do Androida 12. Pewnym błędem ze strony TENAA są podane wymiary. Na pewno w 155,7 x 4,5 x 7,9 mm trzeba zrobić korektę przedostatniej wartości na 74,5 mm. Waga w dokumentach zostało określona na 176 gramów.
A co z cenami? W Korei Południowej spodziewana jest opłata pomiędzy 700 a 800 tysiącami wonów (zakres od mniej więcej 2370 do 2700 złotych). Jednak należy pamiętać, żeby nie brać do siebie przelicznika jeden do jednego opartego wyłącznie na kursie walut. W Polsce na pewno będzie drożej, choć wciąż na niezłym poziomie biorąc pod uwagę znaną dużą markę i niezłą specyfikację techniczną.
Zobacz również: Netflix właśnie zdrożał. Od nowego okresu rozliczeniowego zapłacicie więcej
Źródło: phonearena / mysmartprice / Foto tytułowe: OnLeaks @ Twitter