Opłata reprograficzna – o ile wzrosną ceny?
Jak tłumaczą, opłata reprograficzna będzie też realnie wyższa, niż zakładane 4 procent, bo liczona od wartości produktu razem z podatkiem VAT, podniesie jego cenę w rzeczywistości o 4,92 procent.
„Będzie miało to ogromny wpływ na wzrost cen produktów oraz załamanie popytu. Ze względu na niedobór komponentów na rynkach światowych, ceny sprzętu elektronicznego osiągnęły historycznie wysokie poziomy. W 2021 zauważymy istotne załamanie popytu na komputery, które będzie dodatkowo pogłębione przez opłatę reprograficzną” – twierdzą eksperci Komputronika.
Jest się czego bać?
Przypomnijmy, że w maju rząd przekazał do konsultacji projekt ustawy o opłacie reprograficznej od urządzeń elektronicznych. Jest to kontrowersyjne rozwiązanie, którego ostatecznym beneficjentem (przez instytucje takie jak Fundusz Wsparcia Artystów Zawodowych, ZAiKS czy ZPAV) mają być artyści. Widmo podniesienia i tak już wysokich cen elektroniki wywołało w sieci falę oburzenia i burzliwą dyskusję. Szczęśliwe dla jej przeciwników, prawdopodobieństwo przyjęcia ustawy jest coraz mniejsze, ponieważ weto wobec niej zapowiedział niedawno prezydent Andrzej Duda.
Opłata reprograficzna funkcjonuje w Polsce już od 27 lat, jednak na chwilę obecną obejmuje tylko niewielką część produktów sprzedawanych w sklepach z elektroniką. Chodzi tu głównie o nośniki, takie jak płyty, urządzenia ksero, czy papier. Ze względu na to, że lista została zaktualizowana w 2003 roku, znajdują się na niej też magnetowidy i kasety VHS.
Źródło: biznes.pap.pl, fot. tyt. Pexels