Samsung to chyba jedna z ostatnich marek z tak zwanej starej gwardii, która wciąż opiera się chińskiej inwazji. Między innymi właśnie pod naporem Huawei’a i Xiaomi i na skutek licznych błędnych decyzji, poległo zarówno LG, jak i HTC, które są obecnie cieniem swojej dawnej potęgi. Dlatego przed Samungiem ciężka batalia o pozostanie na rynku. Zwłaszcza, że wyniki sprzedażowe wskazują na rosnącą konkurencję dla koreańskiego giganta.
S9 nie jest hitem sprzedaży, więc nadchodzący S10 to nadzieja na utrwalenie potęgi Samsunga, lecz również ryzyko, że będzie to równia pochyła, a w przyszłości Samsung skończy podobnie jak pozostałe, dawne potęgi. Jednak włodarze koreańskiego giganta mają najwyraźniej pomysł na dalsze kroki.
Wielu użytkowników zauważyło pewien problem z serią Galaxy i Galaxy Note. Ta druga, po spektakularnej aferze z wybuchającymi bateriami w Note 7, miała ciężkie zadanie do wykonania, aby ponownie przekonać do siebie użytkowników. Ale nie jest to jedyny problem tej serii. Kiedyś, seria Note była czymś więcej niż flagowcem – było to urządzenie doskonałe i ktoś, kto szukał najlepszego rozwiązania, nie wybierał serii Galaxy S, tylko właśnie Note.
Note zapoczątkował też obecny trend na duże ekrany. Coś, co kiedyś nazywane było phabletem – teraz jest zwykłym telefonem, najczęściej z plusem w nazwie. Obecnie, gdy ekrany i podzespoły standardowych telefonów rozrosły się do sporych rozmiarów, to jedynym elementem naprawdę wyróżniającym serię Note jest rysik S-Pen.
Między innymi z tego powodu Note 8 nie jest hitem sprzedaży, bo zasadniczo niewiele różni się od S8+. Dlatego też, według plotek, Samsung planuje dokonać wielkich zmian w strukturze swojej rodziny urządzeń – prawdopodobnie nadchodzący Note 9 będzie ostatnim ze swojego rodzaju.
Ale co w takim razie z rysikiem S-Pen, który jest doskonałym akcesorium i stał się wręcz wzorem do naśladowania? Najprawdopodobniej znajdziemy go w S10+, który stanie się duchowym spadkobiercą serii Note. Jest to bardzo logiczne posunięcie między innymi z punktu widzenia kosztów produkcji i marketingu. Będzie to też korzystne dla użytkowników, bo eliminuje to zdecydowanie zbędne już rozdrobnienie wśród flagowych urządzeń Samsunga.
A jak Wy oceniacie taki ruch koreańczyków? Czy będziecie tęsknić za serią Note? Dajcie znać w komentarzach.