Ładowarka do iPhone’a poparzyła twarz 17-latki. Miała wiele szczęścia

Maksym SłomskiSkomentuj
Ładowarka do iPhone’a poparzyła twarz 17-latki. Miała wiele szczęścia
Co jakiś czas słyszymy o różnego rodzaju wypadkach związanych z elektroniką użytkową. A to wybuchające smartfony Samsung Galaxy Note 7, a to hulajnoga elektryczna Xiaomi wysadzająca ścianę budynku w Warszawie – i tak to się „kręci”. Wielokrotnie ostrzegaliśmy już czytelników naszego serwisu, aby unikać ładowania urządzeń elektronicznych nocą. W razie wystąpienia zapłonu baterii lub ładowarki zagrożenie dla zdrowia i życia jest kolosalne. Pokazuje to najnowszy przypadek pewnej 17-latki z Birmingham.

Ładowarka do iPhone zapaliła się i poparzyła twarz dziewczyny

Amie Hall, 17-latka z Birmingham w Wielkiej Brytanii, może mówić o sporym szczęściu w nieszczęściu. Twarz nastolatki została poparzona po tym, jak ładowarka do jej iPhone’a stanęła w płomieniach. Gniazdko znajdowało się bezpośrednio przy łóżku, a poszkodowana miała już zasypiać, gdy doszło do awarii. Ogień był na tyle duży, że przepalił kołdrę, którą dziewczyna przykryła twarz. Gdyby zasnęła, a ogniem zajęła się cała pościel, skutki usterki mogłyby być tragiczne.

„Leżałam w łóżku około 5 minut i już zasypiałam, gdy nagle zobaczyłam migające pomarańczowe światło. Obudziłam się i zbiegłam na dół, wołając mamę” – mówiła dziennikarzom Amie Hall.

amie hall poparzenie

Poparzenie Amie Hall z każdą chwilą wyglądało coraz gorzej. Tutaj wygląd skóry na chwilę po poparzeniu. | Źródło: Birmingham Mail

Amie zbiegła na dół, aby poinformować o wydarzeniu swoją mamę, która na szczęście była w stanie ugasić pożar bez udziału strażaków.

Kluczowym dla sprawy jest tu fakt, że oryginalny przewód Apple podłączony był do akcesoryjnej, nieoryginalnej ładowarki. Nastolatka zapewniała, że nie była to tania ładowarka, a sprzęt dedykowany Apple. Na tę chwilę nie wiadomo czy pożar spowodował przewód, ładowarka, czy może wadliwe było gniazdko i instalacja elektryczna w domu.

Nie ładuj elektroniki w nocy

Amie Hall informacją o wydarzeniu podzieliła się na Facebooku. Udostępniła tam zdjęcie swojej poparzonej twarzy i ostrzegła innych, aby nie ładowali swoich smartfonów w nocy.

„Gdybym spała, mogłoby być znacznie gorzej. Cała moja rodzina mogła spłonąć w pożarze. Proszę mieć świadomość, że może się to zdarzyć każdemu i skutki mogą być dużo gorsze. To niebezpieczne” – pisała.

Źródło: Birmingham Mail

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.