Ładowarka do iPhone zapaliła się i poparzyła twarz dziewczyny
Amie Hall, 17-latka z Birmingham w Wielkiej Brytanii, może mówić o sporym szczęściu w nieszczęściu. Twarz nastolatki została poparzona po tym, jak ładowarka do jej iPhone’a stanęła w płomieniach. Gniazdko znajdowało się bezpośrednio przy łóżku, a poszkodowana miała już zasypiać, gdy doszło do awarii. Ogień był na tyle duży, że przepalił kołdrę, którą dziewczyna przykryła twarz. Gdyby zasnęła, a ogniem zajęła się cała pościel, skutki usterki mogłyby być tragiczne.
„Leżałam w łóżku około 5 minut i już zasypiałam, gdy nagle zobaczyłam migające pomarańczowe światło. Obudziłam się i zbiegłam na dół, wołając mamę” – mówiła dziennikarzom Amie Hall.
Amie zbiegła na dół, aby poinformować o wydarzeniu swoją mamę, która na szczęście była w stanie ugasić pożar bez udziału strażaków.
Kluczowym dla sprawy jest tu fakt, że oryginalny przewód Apple podłączony był do akcesoryjnej, nieoryginalnej ładowarki. Nastolatka zapewniała, że nie była to tania ładowarka, a sprzęt dedykowany Apple. Na tę chwilę nie wiadomo czy pożar spowodował przewód, ładowarka, czy może wadliwe było gniazdko i instalacja elektryczna w domu.
Nie ładuj elektroniki w nocy
Amie Hall informacją o wydarzeniu podzieliła się na Facebooku. Udostępniła tam zdjęcie swojej poparzonej twarzy i ostrzegła innych, aby nie ładowali swoich smartfonów w nocy.
„Gdybym spała, mogłoby być znacznie gorzej. Cała moja rodzina mogła spłonąć w pożarze. Proszę mieć świadomość, że może się to zdarzyć każdemu i skutki mogą być dużo gorsze. To niebezpieczne” – pisała.
Źródło: Birmingham Mail