Czym mógł pochwalić się pierwszy model i jak będzie wyglądała przyszłość tego komputera?
Pierwszy MacBook Air robił wrażenie
Oryginalny, 13-calowy MacBook Air zaprezentowany na scenie przez Steve’a Jobsa debiutował z portem USB, złączem Micro-DVI oraz wielodotykowym gładzikiem (był to pierwszy tego typu dodatek w sprzętach Apple). Na pokładzie znalazło się także miejsce dla procesora Intel Core 2 Duo o częstotliwości taktowania 1,6 GHz, 2 GB pamięci RAM (sic!) oraz dysk twardy o zawrotnej pojemności 80 gigabajtów. Z perspektywy czasu ta konfiguracja wygląda śmiesznie, ale sam pamiętam, jak długo niektóre osoby korzystały ze wspomnianego komputera w swojej codziennej pracy.
Apple chwaliło się też, że firmie udało się stworzyć najcieńszego na świecie notebooka bez konieczności rezygnowania z pełnowymiarowej klawiatury oraz dużego wyświetlacza.
Pora na “odświeżenie”
Przez wiele kolejnych lat Apple stało się swoistym zakładnikiem swojego komputera – a konkretniej wykorzystywanego, tego samego projektu. Air sprzedawał się na tyle dobrze, że Amerykanie nie chcieli robić z nim praktycznie nic, poza stałym odświeżaniem i aktualizowaniem specyfikacji.
Na całe szczęście w pewnym momencie klienci firmy z nadgryzionym jabłkiem zaczęli domagać się zmian oraz po prostu marudzić o to “ileż można” wpychać nam tego typu odgrzewanego kotleta. Na całe szczęście Apple zdecydowało się nadstawić ucha i posłuchać swoich klientów.
Jest wielce prawdopodobne, że Apple będzie trzymało się swojej dotychczasowej filozofii dotyczącej laptopów z serii Air – przez kolejne lata tylko aktualizując specyfikację (choć chciałbym, aby było inaczej).
Ten model nie ma prawa zniknąć z rynku
Seria Air miała swoje lepsze i gorsze momenty, ale jednego nie można jej odmówić – to sprzęt, który znacząco wpłynął na branżę i zmienił postrzeganie komputerów przenośnych oraz ich realnych możliwości. Apple wie, że ten model nie ma obecnie prawa zniknąć z rynku. Przedsiębiorstwo z jabłkiem w logo na pewno nie ma też zamiaru z niego rezygnować.
Jest wielce prawdopodobne, że jeszcze w tym (lub maksymalnie w 2024 roku) zobaczymy kolejne wydanie Aira, tym razem uzupełnione o ekran wykonany w technologii OLED oraz następną generację procesorów z serii M. Niektórzy twierdzą prześmiewczo, iż Apple będzie starało się cały czas “odchudzać” swój komputer do momentu aż ten całkowicie zniknie. Faktycznie nietrudno o stwierdzenie, że w przypadku Aira jego najnowsza iteracja to momentami przerost formy nad treścią.
fot. Unsplash.com
W przeszłości Apple przez moment eksperymentowało z jeszcze jedną alternatywą dla modelu Air – 12-calową wersją MacBooka, która niezbyt dobrze przyjęła się na rynku. Sprzęt pojawił się zaledwie w jednej wersji, a gigant z Cupertino po czasie już nigdy nie wrócił do tego modelu. Sami użytkownicy również zwracali uwagę, że 12-calowiec był nietrafionym pomysłem. Czego można więc życzyć MacBookowi Air na kolejne lata? Ja gdybym mógł, to życzyłbym mu długiego, solidnego żywota, nowego, 14-calowego ekranu i lekkości oraz mobilności, która uwiodła miliony klientów na całym świecie.