Znakomity wynik Apple to m.in. pokłosie wejścia na niezwykle chłonny rynek chiński. Na tle nowego rekordu amerykańskiej firmy zabawnie wyglądają obawy analityków, którzy martwią się, że w ostatnich trzech miesiącach (marzec – czerwiec), Apple sprzedało „zaledwie” 40 mln swoich telefonów, co wygenerowało 24 mld dolarów przychodu – w tym czasie obrót Microsoftu wyniósł 20,6 mld dolarów, ale chodzi o całą działalność firmy, a nie jeden produkt, jak w przypadku Apple.
O tym, że Apple łapie zadyszkę, słyszeliśmy już w 2012 roku. Przypomnijmy, że w latach 2007 – 2011 sprzedaż iPhone’ów podwajała się w każdym sezonie i gdy w 2012 roku wzrost zmniejszył się o dwie trzecie, analitycy zapowiadali pęknięcie bańki z logo nadgryzionego jabłka. Tak się nie stało wówczas, i nie zapowiada się, aby rychły koniec prosperity miał nadejść teraz.
Ponadto wkrótce sprzedaż smartfonów Apple znowu podskoczy, bo zbliża się wrześniowy okres premier (iPhone7). Jak szybko Apple sprzeda dwa miliardy iPhonów? Jak stawiacie?
Źródło: techspot.com