Otóż według informacji pochodzących prosto z fabryk, koszt matrycy 4K jest mniejszy lub wynosi tyle samo, co wytworzenie ekranu wyświetlającego obraz w rozdzielczości 2560×1440 pikseli. Tyczy się to zwłaszcza 27-calowych wyświetlaczy, więc niektórzy producenci decydują się na montowanie paneli obsługujących wyższą rozdzielczość i sprzedawanie monitorów obsługujących nie 4K, ale 1440p.
Tym samym jesteśmy świadkami dosć perfidnego zjawiska tzw. downscalingu – rozdzielczość jest ograniczana za pośrednictwem odpowiedniej modyfikacji firmware i normalny użytkownik nie ma szans na to, by przywrócić ją do nominalnego stanu.
Co więcej, musimy liczyć się z tym, że jakość obrazu w takich przypadkach będzie niestety nieco niższa – choć zazwyczaj nie jest to widoczne dla zwykłego użytkownika w trakcie rozgrywki czy też oglądania filmów, to można odnaleźć pewne różnice jeśli chodzi o czytelność czcionek.
Nie wiadomo, którzy producenci korzystają z takiego rozwiązania – równie dobrze może być ich naprawdę wielu, bowiem 27 cali to bardzo popularna przekątna obrazu w przypadku monitorów z rozdzielczością 1440p. Niestety, w wielu przypadkach nie jest ona natywna.
źródło: techspot