Smartfony Huawei z serii Mate i P od lat wyznaczają branżowe standardy w kwestii fotografii mobilnej. Po dziś dzień pamiętam rewolucję w zakresie robienia zdjęć nocnych, jaką przyniósł Huawei P20 Pro. Za jego pomocą dało się z ręki wykonywać po zmroku piękne i dobrze naświetlone fotografie, które potrafiły wprawić w osłupienie użytkowników lustrzanek cyfrowych. Od tamtego czasu technologia poszła mocno do przodu, a firma Huawei wcale w tym czasie nie próżnowała. Najnowszy Huawei P60 Pro zdumiewa nie tylko od strony możliwości foto i wideo.
Czy wiesz na przykład, że jeżeli sprawisz sobie nowego Huawei P60 Pro w kolorze perłowym, możesz oznajmić, że takiego smartfona nie ma nikt inny na świecie?
Jedyny w swoim rodzaju
Każdy smartfon Huawei P60 Pro w kolorze perłowym jest pokryty unikalną teksturą z syntetycznej masy perłowej, która jest inna w przypadku każdego z egzemplarzy urządzenia w tej wersji. Nie tylko prezentuje się ona doprawdy zjawiskowo, ale daje użytkownikowi pewne poczucie indywidualizmu – dość ważne w czasach, w który większość smartfonów wygląda niemalże identycznie.
Mając Huawei P60 Pro można wyróżniać się nie tylko na tle posiadaczy telefonów innej marki, ale nawet innych właścicieli tego samego flagowca.
Kup raz, a dobrze
Niech nie zwiedzie Was jednak elegancki wygląd i delikatna zdawałoby się konstrukcja. Huawei P60 Pro to jak inne flagowce tej marki prawdziwy twardziel. Zastosowane tutaj autorskie szkło Kunlun Glass zapewnia podwyższoną nawet 10-krotnie wytrzymałość na uszkodzenia mechaniczne biorące się z upadków.
Na domiar tego obudowę cechuje wysoka odporność na szkodliwe działanie wody oraz kurzu, co potwierdza certyfikacja IP68. W tym wypadku oznacza to, że Huawei P60 Pro jest odporne na wnikanie wody statycznej na głębokości do 2 metrów przez okres do 30 minut, gdy różnica temperatur pomiędzy wodą i urządzeniem nie przekracza 5 stopni Celsjusza.
Szukasz smartfona na lata? Ten przetrwa próbę czasu nie tylko za sprawą dopracowanej, odpornej na uszkodzenia konstrukcji, ale też sensownie dobrane podzespoły.
Polacy wymieniają swoje smartfony najczęściej co 3-4 lata. Nierzadko użytkownicy starszych modeli ze średniej i niższej półki cenowej uskarżają się na spadek wydajności na przestrzeni lat. W przypadku Huawei P60 Pro można być w zasadzie pewnym tego, że taka sytuacja nie będzie miała miejsca. Kupno smartfona z wysokiej półki powinna być w tym przypadku gwarancją płynnej pracy przez długie lata, ale też wieloletniej satysfakcji z jego możliwości fotograficznych. Nie bez powodu właśnie w Huawei P60 Pro wiele osób widzi obecnie najlepszy smartfon do robienia zdjęć.
Król fotografii mobilnej
Widniejące na wyspie aparatów modelu Huawei P60 Pro logo XMAGE zastąpiło logo Leica obecne na jego poprzedniku: Huawei P50 Pro. Centralny punkt rzeczonej wysepki zajmuje zmiennoogniskowy, imponujących rozmiarów ultrajasny obiektyw aparatu głównego o rozdzielczości 48 Mpix. Możliwość dostosowania otwarcia przysłony w zakresie f/1.4 – f/4.0 pozwala użytkownikowi w zależności od jego preferencji mocno rozmyć tło fotografowanego obiektu lub sprawić, aby wszystkie obiekty widoczne w kadrze były ostre.
Huawei P60 Pro, w przeciwieństwie do wielu innych konkurencyjnych flagowców, nie ogranicza się do „zerojedynkowego” oferowania trybów f/1.4 i f/4.0 dla obiektywu aparatu głównego. Zamiast tego użytkownik może przełączać się pomiędzy stopniami: f/1.4, f/1.6, f/1.8, f/2.0, f/2.2, f/2.5, f/2.8, f/3.2, f/3.5 i f/4.0, płynnie zmieniając poziom rozmycia tła – zupełnie jak w pełnoprawnych aparatach dla profesjonalistów. Pozwala na to nowy, odmieniony i jeszcze czytelniejszy interfejs aplikacji aparatu.
Aplikacja aparatu wspierana jest przez sztuczną inteligencję Huawei, pozwalająca dostosować ustawienia do fotografowanej sceny. Da się ją dezaktywować. Jednocześnie muszę przyznać, że w przypadku Huawei P60 Pro po dezaktywacji SI nie widać postprocessingu fotografii i jest to rewelacyjna wiadomość dla zwolenników naturalnych „pstryków”.
Nie zabrakło trybu Pro dla ambitnych fotografów na czele z zapisem RAW dla każdego z aparatów, gdzie da się ustawić czas naświetlania (od 1/4000s do aż 30 sekund), balans bieli oraz kompensację ekspozycji. Da się ustawiać nawet tryb AF oraz pomiar ekspozycji. Jest tego sporo. I tak, tryb Pro da się włączyć także dla wideo!
Ocenę jakości zdjęć pozostawiam Wam. Moim zdaniem aparat główny w Huawei P60 Pro może stanowić wzór i punkt odniesienia dla innych producentów. Bez względu na to, czy korzystacie z aparatu w dzień, czy w nocy (polecam tryb nocny), spisuje się znakomicie.
Pozostałe moduły zasługują na nie mniejszą uwagę i nie ustępują możliwościami temu głównemu.
Konsumenci przywykli już do tego, że o ile aparat główny flagowców potrafi rzucić na kolana swoim działaniem, to tego samego nie da się powiedzieć o pozostałych kamerkach. W przypadku Huawei P60 Pro jest jednak zgoła inaczej. Zarówno 48-megapikselowa matryca połączona z teleobiektywem z 3,5-krotnym zoomem optycznym, jak i ultraszeroki teleobiektyw współpracujący z sensorem 13 Mpix pozytywnie zaskakują swoim działaniem.
Teleobiektyw przydaje się w fotografii portretowej, krajobrazowej i miejskiej, ale jego potencjał kończy się tam, gdzie kończy się wyobraźnia użytkownika. Peryskopowy obiektyw o jasności f/2.1 i ekwiwalencie ogniskowej 90 mm wpuszcza więcej światła niż podobne obiektywy innych smartfonów. Przydaje się również w makrofotografii, ostrząc z zaledwie 10 centymetrów. Tryb makro działa z resztą także w odniesieniu do obiektywu ultraszerokokątnego. Użytkownik może wygodnie przełączać się między nimi w zależności od odległości od obiektu i efektu, jaki chce uzyskać. Telemakro przyda się na przykład w przypadku chęci fotografowania zwierząt, takich jak pszczoły, które mogą zechcieć uciec w momencie, gdy zbliżymy się do nich zbyt blisko.
Zero szumów, wzorowa ostrość i ładny bokeh uzyskany za pomocą sprzętowego (przy zoomie 3,5x) rozmycia.
Tak naprawdę trudno wymagać czegoś więcej od smartfona. Czegoś takiego w świecie mobilnej fotografii jeszcze nie było.
Moduł z obiektywem ultraszerokokątnym w Huawei P60 Pro zadaje kłam twierdzeniom, że to każdorazowo musi być pięta achillesowa smartfonów. Nie musi – producent musi po prostu chcieć go dopracować. Obiektyw o ekwiwalencie ogniskowej 13 mm robi ostre (naprawdę ostre!) fotografie, jakich nie robił do tej pory chyba żaden inny obiektyw szerokokątny w smartfonie. Na zdjęciach widać mnóstwo detali, piękną rozpiętość tonalną i należyty poziom ostrości. Czapki z głów.
Kamerka przednia 13 Mpix zwróciła moją uwagę opcją ustawienia aż trzech różnych poziomów zbliżenia – od trybu „wide” (18 mm), przez 0,8x (22 mm) do 1x (27 mm). Nie da się o niej napisać niczego złego, a selfie są ładne, nie zaszumione i po prostu naturalne.
Huawei P60 Pro oferuje dość nietypowe, ale za to pomysłowe i skuteczne podejście do stabilizacji rejestrowanych nagrań. Pomaga tu funkcja AIS, czyli stabilizacja obrazu wspomagana sztuczną inteligencją. Działa ona w każdym trybie, nawet w 4K w 60 klatkach na sekundę i nie da się jej wyłączyć. Skutkuje to nieznacznym „cropem” materiałów wideo, ale też naprawdę świetnie stabilizowanym obrazem. W parze z jakością stabilizacji obrazu idzie wysoka jakość nagrań – kolory w filmach są wiernie odwzorowane, treści cechuje kontrastowość, szeroka rozpiętość tonalną i niskie zaszumienie.
Zaskakująco dobrze wypadają filmy makro i kręcone na dużym zbliżeniu za pomocą teleobiektywu, podobnie jak fajnie wypadają materiały nagrane obiektywem ultraszerokim.
Wykonane za pomocą Huawei P60 Pro zdjęcia i materiały wideo cieszą oko zwłaszcza wtedy, gdy są wyświetlane na 6,67-calowym ekranie LTPO o adaptacyjnej częstotliwości odświeżania 1-120 Hz. Kolory są przepiękne, a panel OLED jest jasny i wspiera technologię HDR10+. Pokochają go osoby nie tylko przeglądające na nim nakręcone przez siebie filmy i przechwycone fotografie, ale również miłośnicy filmów i seriali uruchamianych z platform VOD. Oczywiście prezentują się one zacnie także na większych ekranach – monitorów lub telewizorów.
Długodystansowiec pod każdym względem
Napisałem już, że Huawei P60 Pro przetrwa próbę czasu ze względu na wysoką jakość wykonania, odporną na uszkodzenia obudowę oraz szkło pokrywające ekran, a także najwyższej klasy podzespoły. Flagowiec Huawei ma jeszcze jedną cechę, która spodoba się każdemu bez wyjątku, a która czyni go świetnym długodystansowcem: długą żywotność baterii.
Huawei w modelu P60 Pro zastosował baterię o pojemności 4815 mAh, wypadającą bardzo dobrze od strony oferowanego przez nią czasu działania na jednym ładowaniu. Co więcej, producent sięgnął w swoim najnowszym modelu po szybkie ładowanie 88 W. Na tyle szybkie, aby naładować dzięki niemu baterię telefonu od 0 do 50 procent w przeciągu zaledwie 10 minut i charakteryzujące się na tyle rozsądną mocą, aby bateria smartfona nie zużywała się przesadnie szybko. Takie podejście ma sens.
Ach, no i ładowarka przewodowa jest w pudełku. Taka postawa producenta jest godna pochwały, zwłaszcza, że tak szybkie ładowarki do tanich nie należą.
Na chętnych czeka jeszcze ładowanie bezprzewodowe 50 W, realizowane za pomocą stacji dokującej Huawei SuperCharge 50 W lub innej kompatybilnej ładowarki oraz ładowanie zwrotne z mocą 7,5 W, dzięki któremu da się ładować akcesoria wspierające ładowanie bezprzewodowe.
Fotograficzny smartfon na lata
Huawei P60 Pro to jeden z najlepszych tegorocznych flagowców i bezapelacyjnie najlepszy smartfon fotograficzny, jaki kiedykolwiek stworzono. Bez względu na to, czy jesteś amatorem robienia zdjęć i robisz je okazyjnie czy profesjonalnym fotografem pragnącym sprawić sobie smartfon do dokumentowania swojej pracy i dzielenia się nią w mediach społecznościowych, docenisz jego działanie.
Huawei P60 Pro przykuwa spojrzenia swoją perłową obudową, cieszy oczy pięknym wyświetlaczem, nie zawodzi od strony wydajności i gwarantuje gotowość do pracy 24 godziny na dobę dzięki wytrzymałej baterii i szybkiej ładowarce. Smartfon wykorzystuje ekosystem Huawei Mobile Services, a jeśli brakuje Ci usług Google… pamiętaj o tym, że coraz lepiej działające rozwiązania w dużej mierze pozwalają o nich zapomnieć.
Artykuł sponsorowany