Zminiaturyzował Sony PS5 Digital i wyprowadził chłodzenie cieczą, które mocno zbiło temperatury
Podstawą projektu była zwyczajna konsola Sony PlayStation 5 Digital, czyli nieco tańszy wariant bez czytnika płyt Blu-Ray. Matthew Perks najpierw rozebrał całe urządzenie i wyjął z niego płytę główną oraz zasilacz. Te dwa elementy finalnie otrzymały zupełnie nowe, bardzo ambitne obudowanie. Twórca postanowił na ogromny radiator, którym w zasadzie jest większość wykonanej z miedzi obudowy konsoli, chłodzenie wodne i zewnętrzny zasilacz. Poza tym cały blok chłodzenia wraz z zasilaniem i antenami, znajduje się w osobnej części z dala od głównego modułu konsoli. Jest z nim połączony trzema całkiem długimi przewodami, z czego dwa z nich tak naprawdę są rurkami obiegu płynu dla systemu chłodzenia cieczą.
Po pewnych perypetiach (pierwsza sztuka konsoli spaliła się z racji błędu po stronie zasilaczo-chłodnicy), w końcu udało się uruchomić sprzęt. Projekt jest naprawdę ambitny i Perks musiał stworzyć wiele elementów ręcznie lub dostosować istniejące elementy, a nie bazować na w pełni gotowych rozwiązaniach. Poza tym udało mu się ogromnie zbić temperatury względem oryginalnego wydania Sony PlayStation 5 Digital. Według jego danych, pierwotna edycja miała na głównym chipie 75 stopni Celsjusza, 94 stopnie Celsjusza na pamięci RAM i 71 stopni Celsjusza na sekcji VRM. Podczas gdy jego przeróbka odpowiednio 46/65 stopni Celsjusza, 52 stopnie Celsjusza i 44 stopnie Celsjusza. Naprawdę genialny wynik.
PS5 Slim w wykonaniu DIY Perks przeróbką bliską ideału? Aż tak dobrze na pewno nie jest
Jednak nie jest do końca różowo. Projekt był kosztowny, to nie parę dodatkowych złotówek dołożonych do kilku elementów poza samą konsolą. Cutomowy blok wodny z PC i wiele wentylatorów na chłodnicy, spora metalowa obudowa, a do tego przede wszystkim konieczność posiadania odpowiednich narzędzi i wiedzy oraz czas poświęcony na wykonanie niecodziennej adaptacji konsoli Sony PlayStation 5 Digital.
Sama konstrukcja też nie jest w pełni slimem. Przynajmniej rozumiejąc klasycznie ten termin. W końcu nigdy nie widzieliśmy zewnętrznego modułu zasilająco-chłodzącego. Bez niego, to co widzimy jest naprawdę cienkie (nieco poniżej 2 cm) i ma o wiele mniejsze wymiary niż potężna konsola PlayStation 5 czy PlayStation 5 Digital. Jednak nie można zapominać o wielkiej chłodnicy z zasilaczem. Matthew z założenia mówi o umiejscowieniu jej gdzieś na ścianie za stolikiem z telewizorem, ale mimo wszystko mamy pewnego rodzaju sztuczkę, a nie realne zmniejszenie konsoli jako całości. Ciekawe czy Sony wprowadzi pomniejszoną edycję PS5. A jeśli tak, to jak daleko japońscy inżynierowie posuną się w miniaturyzacji.
Źródło i foto: DIY Perks @ YouTube / własne