Braki w dostępności SSD Samsunga, to murowana recepta na wzrost cen
Następne z niezbyt miłych wieści dotyczą nośników SSD. Jednym z ich czołowych producentów na świecie jest Samsung, którego sprzęty z tego segmentu są bardzo popularne. Serie Evo i Evo Plus czy Pro są często wybierane przez osoby składające swoje komputery. W najbliższym czasie może się to zmienić za sprawą przeciągającego się zastoju w fabryce Samsunga usytuowanej w USA (a konkretnie w Austin). Mróz powoduje przerwy w dostawie prądu, co uniemożliwia normalną produkcję. Teoretycznie zapowiadało się tylko na krótkotrwały przestój, ale sytuacja okazała się długotrwała.
Serie na PCI-Express Pro i Evo powinny być ofiarami podwyżej w pierwszej kolejności / foto: Samsung
Linia S2 we wspominanym zakładzie odpowiada za około 75 proc kontrolerów SSD firmy. Podobno fabryka ma zostać ponownie uruchomiona w kwietniu, ale to i tak oznacza pierwsze dostawy dopiero w maju. W pierwszej kolejności niższa dostępność, a co za tym idzie na pewno też wyższa cena dla końcowego konsumenta, ma dotyczyć SSD Samsunga opartych o PCI-Express dla desktopów. Później mogą ucierpieć też modele SATA czy serwerowe.
Zapewne trzy miesiące z kiepską dostępnością SSD Samsunga
Sytuacja ciągnie się już od połowy lutego, ale mimo przywrócenia zasilania po niecałym tygodniu, wciąż nie wznowiono produkcji. Można by powiedzieć, że to przecież tylko kontrolery. Jednak bez nich nie ma możliwości składania kompletnych SSD w innych fabrykach, to niezbędne części przy produkcji nośników. Najpewniej negatywne skutki przestoju będą widoczne jeszcze kilka tygodni po finalnym przywróceniu działania linii produkcyjnych w Austin, a może i nieco dłużej. Nasuwa się pytanie, jaki kolejny „kataklizm” czy chociażby małe niedogodności na rynku PC zaserwują nam najbliższe miesiące? Miejmy nadzieję, że kolejnych złych informacji już nie będzie.
Zobacz również: Palit wprowadza ponownie GTX 1060 w górniczej wersji. Kopanie na tak starym GPU?
Źródło: makeuseof / foto: Samsung