Technologia dronów zmierza w dwóch kierunkach. Z jednej strony powstają co raz masywniejsze i potężniejsze maszyny, które mają posłużyć na przykład do transportu powietrznego, z drugiej spotykamy się z miniaturowymi urządzeniami, których przeznaczenie jest uzależnione od skali.
Hover Camera jest niewiele większa od portfela i delikatnej konstrukcji, która budzi pewne obawy o trwałość urządzenia. Stworzony przez Zero Zero Robotics Hover C ma właściwie tylko jedno zadanie – posłużyć jako latająca, orbitująca wokół właściciela stacja fotograficzno-filmowa.
W przeciwieństwie do innych producentów, którzy koncentrują się na funkcji latania, specjaliści z Zero Zero Robotics przyjrzeli się uciążliwości używania tego typu aparatów. Właśnie dlatego ramiona wirników Hover C są ukryte za ażurową konstrukcja obudowy, dzięki czemu są mniej podatne na uszkodzenia.
Hover C można rozłożyć jak książkę i natychmiast wdrożyć do pracy. Sprzęt jest oczywiście samopoziomujący się, rozpoczyna pracę automatycznie, natychmiast po rozłożeniu.
Konstrukcja z Zero Zero Robotics może wykonywać zdjęcia 13 Mpix i nagrywać filmy 4K. Sterowanie odbywa się za pomocą prostej aplikacji na smartfonie. Dzięki funkcji rozpoznawania twarzy, Hover Dron może samodzielnie podążać za celem.
Według dziennikarzy z Re/code Zero Zero zyskał finansowanie w wysokości aż 25 mln dolarów. Ponadto jest już gotowa partia 2 tys. tych urządzeń przygotowanych do programu beta testów dla kilku setek chętnych. Do testów może zakwalifikować się każdy. Wystarczy wysłać swoją aplikację z propozycją własnych testów urządzenia.
Niezależnie od wyników dodatkowych testów, przedsprzedaż Hover C powinna wystartować latem bieżącego roku. Cena nie została dotychczas ustalona, ale będzie wynosić poniżej 600 dolarów.
To oczywiście bardzo enigmatyczna wskazówka, bo może oznaczać zarówno 50 dolarów, jak i 550 zielonych papierów z podobizną Waszyngtona. Stawiamy, że cena Hover C znajdzie się bliżej tego drugiego wariantu.
Źródło: petapixel