Nikt nie chce iPhone’a 14 Plus. Pierwsze dane z przedsprzedaży wyglądają kiepsko

Aleksander PiskorzSkomentuj
Nikt nie chce iPhone’a 14 Plus. Pierwsze dane z przedsprzedaży wyglądają kiepsko
Popularny analityk Ming-Chi Kuo z TF Securities opublikował post na swoim blogu w serwisie Medium. We wpisie Kuo zdradza, iż iPhone 14 Plus na ten moment nie radzi sobie tak, jak zakładało Apple. Popyt na urządzenie w przedsprzedaży ma być znikomy.

Czy to faktycznie oznacza, że w tym przypadku strategia Apple nie zadziałała?

Nikt nie chce odgrzewanego kotleta

I nie ma co się temu dziwić. Sam pisałem dla Was wczoraj, że obecnie zakup iPhone’a 14 to najgłupsza rzecz jaką można zrobić. Co ciekawe, według Kuo popyt na iPhone’a 14 Pro Max przekroczył już zainteresowanie modelem 13 Pro Max z ubiegłego roku. Nie wiadomo jeszcze zbyt wiele na temat iPhone’a 14 Pro, ale można się spodziewać, że konsumenci w tym roku faktycznie zdecydują się na tę wersję.

Tego typu przesunięcie w kierunku modeli z wyższej półki doprowadzi finalnie do zwiększenia wskaźnika średniej ceny sprzedaży. Ogólnie rzecz biorąc, na ten moment popyt na iPhone’a 14 i iPhone’a 14 Plus stanowi łącznie 45 proc. całości w przypadku nowej serii smartfonów Apple.

Jeśli tak słaby wskaźnik popytu się utrzyma, to jest niemal pewne, iż Apple zmniejszy produkcję wspomnianych modeli. Nie wiadomo jeszcze, jak to wszystko będzie miało się do modeli z dopiskiem “Pro” w nazwie.

Warto pamiętać, że wszystkie dane podawane przez Ming-Chi Kuo bazują na wskaźnikach pobranych z sześciu regionów i systemu przedsprzedaży. Nie są to informacje oficjalnie udostępnione przez Apple – tymi firma pochwali się zapewne dopiero w ostatnim kwartale 2022 roku. Seria iPhone 14 nie weszła jeszcze na dobrze do sprzedaży, ale patrząc po opiniach w sieci oraz dużym rozgoryczeniu użytkowników, Apple może mieć w tym roku problem. Nikt bowiem nie lubi kiedy wciska się mu odgrzewanego kotleta.

Kuo bez wątpienia twierdzi, iż Apple dalej posiada bazę wielu lojalnych klientów, którzy w tym roku zdecydują się dołożyć swoją cegiełkę do wyników finansowych firmy. Patrząc jednak na rosnącą inflację, problemy gospodarcze oraz inne kwestie w wielu regionach świata, w tym w Europie – nie ma co się dziwić, że wyniki w przedsprzedaży mogą być słabe.

Jak będzie naprawdę? Poczekamy, zobaczymy. Na razie nie ma co jeszcze wydawać jednoznacznego wyroku.

Źródło: Medium / fot. Apple

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.