Niestety wiemy na jej temat tylko tyle, że powstaje i będzie bazowała na „zupełnie nowym koncepcie”. Wygląda więc na to, że nie będzie to żadne „New Wii U” czy „Super New Nintendo 3DS” (chociaż nigdy nic nie wiadomo). Oficjalnie (przynajmniej jeśli wierzyć słowom prezesa firmy Satoru Iwaty) na kolejne informacje musimy poczekać do… 2016 roku. Dopiero wtedy japoński gigant ma zdradzić coś więcej na temat szykowanego urządzenia.
Dodatkowo na konferencji poruszono temat usługi, która ma zastąpić zamknięte we wrześniu zeszłego roku Club Nintendo. W przeciwieństwie do swojego poprzednika z nowego programu skorzystać mają nie tylko posiadacze sprzętu Wielkiego N, ale także osoby używające smartfonów, tabletów, a nawet PC. Ma on „tworzyć więź między Nintendo, a każdym indywidualnym konsumentem niezależnie od urządzenia z jakiego korzysta”. Kiedy będzie gotowy? Nie wiadomo ale trzymamy kciuki żeby się udało.