Trudne początki Nintendo Switch Fightera
Kampania na Indiegogo z projektem Switch Fighter dopiero co wystartowała, jej twórcy mają jeszcze 58 dni, aby zebrać środki na projekt. Na razie przebieg zbiórki nie wygląda spektakularnie, ale jest dużo czasu, więc możliwe, że w końcu Switch Fighter nabierze rozpędu.
Retro kontroler i stacja dokowania
Drążek i przyciski w Switch Fighterze pozwolą obsługiwać nie tylko retro gry, ale znaczną część biblioteki Switcha. Oczywiście najlepsze nostalgiczne wrażenia uzyskamy odpalając klasyczne beat’em upy czy inne porty starszych gier z automatów, ale równie dobrze można cieszyć się np. z trudnego platformowego hitu ostatnich lat – Cupheada.
Dodatkowo konsola może pracować w pozycji pionowej, choć wizualnie taki tryb wygląda gorzej, a nawet w trybie doku. Switch Fighter tak jak oficjalny zestaw dokowania umożliwia grę na TV podpinając Switcha przez port HDMI. Inne użyte porty, to USB-A 3.0 i USB-C 3.1. Akcesorium naładuje też naszą konsolę. Zasilanie podłącza się kablem USB typu C.
Jeśli wesprzemy projekt na Indiegogo, to wysyłki naszego sprzętu odbędą się w listopadzie tego roku. Ceny są bardzo różne w zależności od wariantu promocji. Pula tańszych egzemplarzy jest ograniczona. Pierwsze 30 sztuk z ogromną obniżką w cenie 78 dolarów hongkońskich (około 40 złotych) rozeszło się błyskawicznie. Następne jeszcze niewyczerpane progi, to: 776, 854 i 932 dolary hongkońskie (odpowiednio 405,445 i 485 złotych). Przy wybraniu paczki zawierającej kilka sztuk również zaoszczędzimy na jednostkowej cenie.