Przyjrzałem się jej w oficjalnym sklepie producenta i po prostu nie wierzę. Mamy 2022 rok, a to akcesorium dalej jest ładowane od dołu, zabijając możliwość korzystania z myszy podczas uzupełniania energii w jej akumulatorze.
Magic Mouse to mem
Jasne, całkowicie rozumiem, że ładowanie myszy trwa chwilę i w przypadku bezprzewodowej konstrukcji jaką jest Magic Mouse robi się to góra raz na miesiąc. Z drugiej strony internet jest zalany zdjęciami udostępnionymi przez sfrustrowanych użytkowników, którym Magic Mouse odmówiła posłuszeństwa w połowie dnia roboczego. Fajnie byłoby jej poużywać podczas ładowania, prawda? No… to żeby to zrobić, musicie sobie kupić inną mysz.
Jest dla mnie również zrozumiałe, że Magic Mouse z portem do ładowania we frontowej części wymagałaby całkowitego przebudowania i w zasadzie doszczętnego odświeżenia designu. Być może amerykańska firma nie chce ponosić kosztów w związku z procesem produkcyjnym, który przez lata został zoptymalizowany pod względem kosztów i szybkości konstruowania samej myszy.
Tylko naprawdę…
Czytaj też: iPhone SE 2022 zaprezentowany. Niezwykle wydajny smartfon Apple dla oszczędnych
Nie rozumiem, w czym jest problem
Na co dzień wykorzystuję do swojej pracy i rozrywki Logitech MX Master 3. Ta mysz również ma swoje wady, ale jeśli zaczyna się rozładowywać, to bez problemu mogę podpiąć do niej kabel i wciąż jej używać.
fot. Logitech
W mojej opinii przy wszystkich wspaniałych funkcjonalnościach (w tym wsparciu dla gestów), które oferuje Magic Mouse od Apple, mysz od amerykańskiej firmy jest po prostu nieopłacalna i nieergonomiczna.
Skoro Amerykanie byli w stanie uporać się z kikutem w postaci Apple Pencil, wystającym podczas ładowania ze starszych iPadów, to dadzą też radę z myszką.
Kiedyś.