Apple nie ma ostatnio dobrej passy, jeśli chodzi o produkcję smartfonów – firma cały czas napotyka problemy ze strony zewnętrznych dostawców, a aktualna przeszkoda jest bardzo, bardzo istotna, bowiem chodzi o zdecydowanie najważniejszego producenta podzespołów, czyli firmę TSMC.
Tajwański potentat został bowiem zmuszony do wstrzymania pracy kilku fabryk ze względu na zainfekowanie systemów produkcyjnych złośliwym wirusem. Jak stwierdziła już spółka, to działanie nie było efektem ataku hakerskiego, można więc domniemywać, że ktoś zupełnie nieuważnie wpuścił plik do sieci wewnętrznej przedsiębiorstwa.
Niemniej jednak TSMC było zmuszone do zaprzestania wykonywania operacji produkcyjnych w kilku fabrykach – niektóre z nich powoli wracają już do pełnej sprawności, ale nawet kilkunastogodzinny przestój w związku z maksymalnym obciążeniem linii produkcyjnej może w sposób znaczący wpłynąć na premierę urządzeń, które są tam produkowane.
I choć wśród klientów firmy znajduje się chociażby Qualcomm czy Nvidia, to zdecydowanie największe emocje towarzyszą Apple i nadchodzącym iPhonom. Oczywiście na razie nie mamy żadnego oficjalnego potwierdzenia informacji, że koncern z Cupertino jest w małych opałach i czy procesory A12, które są wytwarzane w fabrykach TSMC, dotrą na czas. Jak zwykle w takich przypadkach, dowiemy się tego w niedalekiej przyszłości.
źródło: The Verge