Karty graficzne Nvidia GeForce Founders Edition z korektą cen, oczywiście nie na niższe
Najczęściej kupując karty graficzne z rodziny GeForce, wybieramy konstrukcje takich firm jak np. MSI, ASUS, Gigabyte czy innych producentów komputerowej elektroniki, które w wielu przypadkach (zależnie od modelu) są wzbogacone o autorskie płytki PCB czy chłodzenie. Jednak sama Nvidia także sprzedaje referencyjne karty graficzne. No, może nie do końca gołe referencyjne w rozumieniu tego terminu z dawnych lat, bo seria Founders Edition różni się od poprzednich referentów i jest bardziej dopracowana.
Tak czy inaczej, dostawy kart FE (w niezłych cenach biorąc pod uwagę typowe wartości na rynku) ograniczały się głównie do okresu przy ich premierze. Na niektórych rynkach można było też nabyć je później, ale i tak graniczyło to z cudem. Koncern sprzedaje je przez swój oficjalny sklep internetowy i w niektórych krajach u kilku partnerów. Przynajmniej w teorii, bo od dawna zupełnie brak ich na liście po wejściu w informacje o kupnie lub nawet mimo obecności danej pozycji, są podpisane jako wyprzedane. Co więcej, część modeli nie była wcale oferowana na części rynków. W takim razie teoretycznie nie ma podstaw, aby zwiększać ich ceny. Nvidia zrobiła jednak inaczej.
Co może oznaczać podwyżka dla i tak nieobecnych na rynku Founders Edition?
Dostrzeżono, że podawane w walucie euro ceny grafik Nvidia GeForce RTX 3000 Founders Edition zostały podbite w zależności od konkretnego modelu od 4,7 proc. do 6,4 proc. Przykładowo GeForce RTX 3060 Ti z 419 euro na 439 euro (około 1900 złotych i 2000 złotych), a GeForce RTX 3090 z 1549 euro do 1649 euro (z mniej więcej 7040 złotych na 7490 złotych). Podobnych korekt można spodziewać się też w Wielkiej Brytanii. W pewnym sensie mowa o martwej podwyżce, bo produktów i tak brak. Mogą się jednak nasuwać pewne przemyślenia.
Istnieje pewna szansa, że Nvidia tym ruchem przygotowuje się na prowadzenie do obiegu kolejnej partii kart Founders Edition, choć raczej nikt na to nie liczy (nawet po nowych podwyższonych cenach). Możliwe też, że to tylko preludium do podwyżek edycji niereferencyjnych od producentów autorskich konstrukcji bazujących na Nvidii (nawet nie tyle w samych sklepach, bo na końcową wartość składają się jeszcze inne czynniki, co pod kątem kosztów producentów bądź cen dystrybutorów) lub echo zmiany stawek u wytwórców chipów. Byłyby to kolejne zwyżki cen w krótkim okresie. Nie zapominajmy też, że oczekujemy premiery GPU Nvidia GeForce RTX 3090 Ti. Po ruchu Nvidii może okazać się, że już i tak kosmicznie drogi układ, będzie miał jeszcze wyższą cenę niż można zakładać. W całej sprawie zastanawiająca jest też kwestia, że ostatnio wręcz zrezygnowano z podawania sugerowanych cen producenta kart graficznych GeForce (przynajmniej dla RTX 3080 w nowej edycji 12 GB).
Zobacz również: Pierwsze testy grafiki Intel Arc Xe-HPG. Najwyższy model z 512EU naprawdę wydajny
Źródło i foto: własne / videocardze / hardwareluxx