NVIDIA sprzedaje te karty graficzne z 1000-procentową przebitką

Maksym SłomskiSkomentuj
NVIDIA sprzedaje te karty graficzne z 1000-procentową przebitką

Wielu graczy pragnących ulepszyć swój komputer stacjonarny narzeka, że NVIDIA sprzedaje swoje karty graficzne w zbyt wysokich cenach. Sporo mówi się o tym, ze producent ten narzuca dość duże marże na swoje GPU GeForce RTX z serii 4000. Te nie są znane, ale Tae Kim z amerykańskiego tygodnika Barron’s twierdzi, że prawdziwą żyłą złota dla „zielonych” są profesjonalne układy NVIDIA H100. Producent zarabia na nich niewyobrażalne wręcz pieniądze.

Przebitka na NVIDIA H100 jest podobno astronomiczna

Na każdym sprzedanym akceleratorze NVIDIA H100, producent ma marżę sięgającą blisko 1000 procent kosztów produkcji. Tae Kim podkreślił, że korporacja wydaje około 3320 dolarów na wyprodukowanie pojedynczej karty H100. Karty takie sprzedaje się klientom końcowym za cenę od 25 000 do 30 000 dolarów. Szacunków tych dostarczyła firma konsultingowa Raymond James – uwzględniono w nich podobno również koszty związane z wbudowanymi układami pamięci HBM.

Jeśli szacunki faktycznie są dokładne, NVIDIA weszła w złotą erę swojego biznesu i nikogo nie powinno dziwić to, że premiera kart graficznych GeForce RTX 5000 może odbyć się dopiero w 2025 roku. Popyt na jednostki GPU H100 jest tak wysoki, że wyprzedano je aż do 2024 roku, przekazał Kim. Powód? Zapotrzebowanie ze strony firm zajmujących się sztuczną inteligencją.

Foxconn przewiduje, że rynek serwerów AI osiągnie wartość 150 miliardów dolarów do 2027 roku. To właśnie te nowoczesne serwery w dużym stopniu polegają na możliwościach obliczeniowych najnowszego sprzętu NVIDIA.

Co to za karta graficzna?

Karta graficzna NVIDIA H100 wykorzystuje mikroarchitekturę Hopper, zaprojektowaną jako odpowiednik w centrach danych dla architektury Ada Lovelace. Akcelerator H100 wyposażono w zmodyfikowany procesor graficzny GH100 z 14 592 rdzeniami CUDA i 80 GB pamięci RAM HBM3 z 5120-bitową magistralą pamięci.

Źródło: X @firstadopter

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.