ARM, czyli potęga projektów
W gwoli przypomnienia: ARM jest to firm znana głównie z tego, ze projektuje mobilne procesory o tej samej nazwie. Robi to jednak na tyle skutecznie, że obecnie praktycznie każdy smartfon wyposażony jest w układ o architekturze ARM. Dlaczego? Bo są niskonapięciowe i przy okazji zapewniają doskonałą wydajność.
Dzięki temu udało im się stworzyć całkiem pokaźną pulę klientów. Obok samej Nvidii z usług ARM korzystają m.in. Qualcomm, MediaTek, Samsung czy Apple. Warto zaznaczyć, że ta ostatnia firma, rezygnując z CPU Intela, przenosi się na procesory własnej produkcji, które zostaną wykonane zgodnie z rzeczoną architekturą ARM.
Czy zakup Nvidii może być kolejną próbą (wcześniejsza była nieudana) podboju rynku smartfonów? Oczywiście, aczkolwiek wszystko wskazuje na to, że Zieloni będą bardziej zainteresowani rozwiązaniami dla serwerowymi oraz sztuczną inteligencją.
Do rozwoju w tych obszarach zostanie wybudowane nowe centrum R&D w Cambridge, gdzie mieści się również siedziba ARM. Nvidia obiecuje jednocześnie, że przejęcie nie będzie miało wpływu na model biznesowy. Na pierwszy rzut oka widać jednak, że w kilku przypadkach konflikt interesów może być nieuchronny – szczególnie jeżeli chodzi o chińskich klientów.
Finalizacja zakupu potrwa 18 miesięcy | Źródło: Nvidia
Niemniej, przykład Softbanku pokazuje, że na zakupie ARM zawsze się dobrze wychodzi. Japończycy po 4 latach sprzedają firmę za kwotę o 9 mld dolarów wyższą, niż sami wyłożyli w 2016 roku. Zanim jednak dojdzie do przekazania pieniędzy, fuzji przyjrzy się urząd zajmujący się praktykami antymonopolowymi. Jeżeli nikt nie dopatrzy się nieprawidłowości, po 18 miesiącach transakcja zostanie sfinalizowana, a SoftBank dodatkowo zostanie 10-procentowym udziałowcem Nvidii.
Źródło: Nvidia