Robiąc domowe porządki odnalazłem dosyć wiekową już nawigację samochodową TomTom. Pamiętam, że zanim przyniosłem sprzęt do mieszkania, to przeleżał on kilka dobrych lat w schowku auta. Biorąc pod uwagę, że pojazd na ogół stał pod chmurką, to TomTom był narażony na różne temperatury. Z ciekawości i trochę z sentymentu postanowiłem przywrócić urządzenie do żywych.
Czasy bez usługi nawigacji Google Maps
Nawigacja TomTom służyła mi szczególnie na początku poprzedniej dekady, więc od tamtej pory minęło już kilkanaście lat. Wtedy to rynek smartfonów zaczynał się dopiero rozkręcać, a istniejące usługi w postaci nawigacji Google Maps, czy HERE, były na tyle dobre i przyjazne użytkownikowi, na ile pozwalały jej ówczesne telefony czy powoli pojawiające się urządzania mobilne. Mimo, że dysponowałem m.in. iPhonem 3G, to nie nadawał się on wtedy do tego typu celów. Nie wypominając już o klasycznych telefonach komórkowych, które większości z nas służyły do dzwonienia, SMSowania, czy grania w węża 😉
Tak naprawdę kierowcy „zmuszeni” byli do kupna urządzenia stricte przeznaczonego do nawigacji lub po prostu musieli korzystać z fizycznych map samochodowych. Patrząc na to przez pryzmat dzisiejszych czasów, to może się wydawać nieprawdopodobne, ale jeszcze niedawno, tak to właśnie wyglądało. PS założę się, że do tej pory są osoby, które w razie czego wożą mapę w schowku swojego samochodu. Nie dziwię się.
Wystarczy tego wstępu, przejdźmy zatem do konkretów, czyli procedury aktualizacji i odświeżania nawigacji samochodowej.
Ładowanie TomTom Start
Szczerze mówiąc to nie jestem w stanie powiedzieć ile lat temu ten sprzęt był uruchamiany. Być może było to z 10 lat temu – może mniej, może więcej. Tak czy inaczej, podłączyłem TomToma do ładowarki. Po kilkudziesięciu minutach pozwoliłem sobie go uruchomić. Ku mojemu zdziwieniu, urządzenie działa, wygląda na to, że bateria jest w miarę sprawna, czas zapewne swoje zrobił, ale nawigacja zachowuje się poprawnie – brak błędów i komunikatów. Póki co nie jest źle. Teraz wypada podłączyć TT do komputera i sprawdzić czy pojawił się od tamtej pory jakikolwiek update.
Oprogramowanie / firmware dla nawigacji TomTom
Po uruchomieniu od razu sprawdziłem co mamy na pokładzie. Firmware jest z września 2013 roku (2092, 2013-9-12), App: 12.071, OS 1244689, a mapa „Europe” z 2012 (data wydania: 1/2012). Teraz mniej więcej wiadomo, kiedy była ostatnio używana. Czas na próbę „unowocześnienia” sprzętu. Sprawdzimy tym samym jak wygląda u TomToma support i podejście do aktualizacji.
Aktualizacja TomTom Start
Po zalogowaniu się na swoje konto, próbuję skorzystać z możliwości dodania urządzenia. Niestety zostaję przekierowany na stronę GetStarted: https://www.tomtom.com/pl_pl/getstarted/ , która nie została znaleziona (404). Pozostaje przejść pod adres: „Jak przeprowadzić aktualizacje”. Tam też z pomocą bota – asystenta TomTom, po wpisaniu numeru seryjnego ustalam model urządzenia. Okazuje się, że posiadam TomTom Start 20 (4 GB).
W następnym kroku instaluję TomTom MyDrive Connect. Dopiero ta aplikacja umożliwi aktualizację oprogramowania układowego, map czy chociażby QuickGPSFix. Jak widać na załączonym obrazku, update jest dostępny. Sprawdźmy o ile lat do przodu przeskoczymy z wersją firmware’u.
TomTom Start 20 został zaktualizowany do wersji z lipca 2018 roku, dokładnie: (2300, 2013-7-13). App: 12.075, OS 2663383. Niestety od 2018 nie pojawiła się żadna nowa aktualizacja Navcore dla tego urządzenia. Być może liczba błędów jest na tyle niewielka, a ich znaczenie nieistotne, iż producent zdecydował się nie wypuszczać kolejnej wersji. Weźmy również pod uwagę taki fakt jak wiek tej nawigacji samochodowej, nie mówiąc już o zmniejszonym popycie na tego typu dedykowane urządzenia.
Testy nawigacji TomTom na krótkiej trasie
Jeśli chodzi o stan GPS to, nawigacja próbowała ustalić położenie (wyszukiwanie, satelitów…) Ostanie zapisane wskazanie to Niemcy, a będąc dokładnym, to trasa A9 w okolicy miejscowości Bayreuth. Nie pozostało nic innego jak wrzucić ją do mojego Diesla 1.9 TDI 😉 i w ramach testów wyruszyć na miasto.
Po wyjściu na zewnątrz i zamontowaniu sprzętu w aucie, urządzenie „złapało sygnał”. Jego siła kształtowała się między 74% a 86%, a liczba namierzonych satelitów wynosiła od 6 do 8. Oczywiście te odczyty wykonywane były w różnych miejscach.
TomTom Start bez problemu prowadził mnie do celu. Kobiecy głos przekazujący wskazówki jest przyjemny i nie ma nic wspólnego z najnowszym rozwiązaniem (AI) jakie można usłyszeć podczas korzystania z Map Google. Na krótkim, kilkukilometrowym odcinku nawet nie zamierzałem podłączać nawigacji do zasilania, bateria była naładowana i nie sprawiała kłopotów. Pytanie czy podczas dłuższej jazdy akumulator nie odmówiłby posłuszeństwa. Tak czy inaczej, zawsze można ją podpiąć do zewnętrznego zasilania.
Sprawdź również: Google zastąpiło kultowy polski głos w Mapach sztuczną inteligencją
Podsumowanie
Jak widać, urządzenie od holenderskiego producenta, po kilkunastu dobrych latach od zakup i przeleżeniu długiego okresu w różnych warunkach atmosferycznych, nadal działa bez zarzutu i nadaje się do użytku. Warto dodać, że w tej sytuacji należałoby zaktualizować mapy (płatne) oraz listę fotoradarów (płatne). Na plus zasługuje możliwość aktualizacji głosów, języków oraz QuickGPSFix – przydatne jeśli sygnał GPS jest słaby lub częściowo zablokowany.
Zaskakujące jest to, że oprócz używanych urządzeń TomTom Start 20, na Allegro zakupić można również nowy (odnowiony przez producenta) produkt. Dodatkowo w sprzedaży nadal dla tego modelu dostępne są różne akcesoria.
Ja tymczasem wrzucam nawigację TomTom do samochodowego schowka. Ciekawe czy za kilka lat po podłączeniu do komputera, sprzęt otrzyma kolejny update? Zobaczymy. Być może w przyszłości przetestuję jeszcze to urządzenie podczas dłużej trasy.
Źródło: TomTom International BV, Canva Pro, opracowanie wł.