Podczas prezentacji smartfona OnePlus 6 mogliście zauważyć, iż firma ani razu nie wspomniała o swojej technologii Dash Charge – Chińczycy zrobili to celowo bowiem w ostatnim czasie borykają się oni z problemami na terenie Europy. Konkretniej dotyczą one nazewnictwa akcesoriów – OnePlusowi nie udało się zastrzec znaku towarowego dla ładowarek oraz kabli kompatybilnych z „Dash Charge”.
Dash Charge wymaga specjalnego patentu, bowiem wykorzystuje do działania specjalny kabel oraz ładowarkę – wszystko to przez układ elektryczny wbudowany bezpośrednio we wtyczkę, która przyjmuje na siebie większość ciepła oraz energii wytwarzanej podczas szybkiego ładowania. „Dash Charge” miał być zgłoszony jako nazwa zastrzeżona w USA oraz Unii Europejskiej już w 2016 roku. Niestety, ale na terenie Starego Kontynentu to nazewnictwo zostało zakwestionowane, a wniosek OnePlus po prostu… odrzucony.
Na ten moment nie wiadomo dokładnie, jak będzie nazywała się ładowarka oraz związane z nią akcesoria, które będą sprzedawane w sklepie chińskiego producenta. Z tego, co udało się podejrzeć niektórym redakcjom, OnePlus jest już w trakcie zmiany nazwy na inną.
Czy to w jakiś sposób przełoży się na komfort użytkowania smartfona? Tak naprawdę w żaden. Problem jest tylko taki, iż firma przez lata zdążyła przekonać mnóstwo użytkowników do swojej nazwy oraz solidnie ją rozreklamować.
Źródło: AndroidPolice