We wpisie opublikowanym parę dni temu, Pete Lau faktycznie potwierdził, iż OnePlus opracowuje tańszego smartfona dla osób z nieco mniej zasobnym portfelem. Początkowo tańsza linia urządzeń ma zostać wprowadzona do Europy oraz Indii i w razie ewentualnego sukcesu jej dostępność będzie rozszerzana na inne kraje.
Find the answer. Get closer to what you ask for. #NewBeginnings https://t.co/k4MTWaW3HR pic.twitter.com/iZSooJLWBi
— OnePlus (@oneplus) June 25, 2020
Czego więc możemy spodziewać się po OnePlus Nord?
Sam sprzęt, który trafi do sprzedaży ma zostać wyceniony mniej więcej na 300 dolarów. W przeliczeniu na złotówki daje to około 1200 złotych. To segment smartfonów, który jest absolutnie zapchany przez takie firmy, jak chociażby Xiaomi. Nie wiadomo więc, jak z tego typu wyzwaniem poradzi sobie OnePlus.
OnePlus Nord ma zostać wyposażony w wyświetlacz o przekątnej 6,55 cala, który będzie stworzony w technologii AMOLED i odświeżany z częstotliwością 90Hz. Pod maską znajdzie się miejsce na procesor Qualcomm Snapdragon 765G, 6 GB RAM oraz 128 GB miejsca na dane użytkownika. W kontekście aparatów możemy liczyć niemalże na pewno na sensor główny o rozdzielczości 64 Mpix. Nie zabraknie tu także baterii o pojemności ponad 4000 mAh ze wsparciem dla szybkiego ładowania 30W.
Największą nowością w OnePlus Nord ma być podwójny aparat do selfie, którego szczegółowe możliwości nie są jeszcze znane.
Na papierze wygląda to wszystko dość solidnie – pytanie, jak będzie się sprzedawać w rzeczywistości?
Źródło: Engadget / fot. OnePlus