Wielu konsumentów uważa, że za innowacje w świecie technologii odpowiadają tylko najwięksi producenci, a inni po prostu kopiują ich rozwiązania. Nic bardziej mylnego, na co doskonałym przykładem jest to, co udało się firmie OnePlus. Chiński producent smartfonów wyeliminował chyba najbardziej irytującą bolączkę nowych wyświetlaczy.
OnePlus wyeliminował istotną wadę ekranów w smartfonach
Większość dobrej klasy smartfonów cechuje wodoodporność wystarczająca do tego, aby korzystać z nich w trakcie intensywnego deszczu. Cóż z tego, skoro krople wody spadające na wyświetlacz czynią go na ogół bezużytecznym. Treści na ekranie „klikają się same”, a precyzja dotyku często spada do zera. OnePlus poradził sobie z tym problemem.
Producent podał, że smartfon OnePlus Ace 2 Pro wykorzysta technologię o nazwie Rainwater Touch Control. Ta łączy w sobie niestandardowy układ odpowiedzialny za sterowanie ekranem i dodatkowe algorytmy, uwzględniające działanie wody na wyświetlacz. Właśnie to ma zapobiegać zakłócaniu poprawnego rejestrowania dotyku.
Technologię w akcji pokazano w filmie opublikowanym na chińskiej platformie społecznościowej Weibo. Działała świetnie w strugach wody – na nagraniu zestawiono ze sobą OnePlus Ace 2 Pro oraz iPhone’a 14 Pro, z którego to porównania zwycięsko wyszedł oczywiście produkt OnePlus. Jak widać OnePlus wyeliminował wadę ekranów, umożliwiając im lepsze działanie w trudnych warunkach atmosferycznych.
Apple i Samsung mogą spoglądać z zazdrością na poczynania konkurenta, o ile nie są w przededniu opracowania lub udostępnienia podobnej technologii.
Kolejny gamingowy smartfon? Nie!
OnePlus Ace 2 Pro to telefon z 24 GB pamięci RAM LPDDR5X, którego producent nie pozycjonuje jako sprzęt dla graczy. Zamiast tego producent podaje, że 24 GB RAM-u wystarczy, aby otworzyć 53 aplikacje i trzymać 41 z nich w pamięci smartfona w gotowości przez 72 godziny.
Przesada? Może odrobinkę. W przypadku pamięci RAM więcej na ogół oznacza lepiej.
Premiera OnePlus Ace 2 Pro oraz przełomowej technologii odbędzie się 16 sierpnia w Chinach. Smartfon może nie trafić na inne rynki.
Źródło: Weibo