Opłata reprograficzna. Artyści dostaną 300 milionów złotych

Maksym SłomskiSkomentuj
Opłata reprograficzna. Artyści dostaną 300 milionów złotych
Opłata reprograficzna, określana także potocznie jako „podatek od smartfonów”, już 2022 roku sprawi, że aż 300 milionów złotych wpłynie do Funduszu Wsparcia Artystów Zawodowych. Sprawę opisuje czwartkowy Dziennik Gazeta Prawna, przypominając, iż Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu przedstawiło projekt ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego. Pieniądze zostaną pozyskane od producentów i importerów urządzeń do kopiowania i odtwarzania dzieł takich jak filmy, muzyka, książki, obrazy, czy nawet animacje.

Podatku od smartfonów nie będzie, ale opłata reprograficzna zostanie utrzymana

Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu zapewnia w sekcji Q&A, że zgodnie z projektem ustawy i rozporządzenia, telefony komórkowe nie zostaną objęte opłatą reprograficzną. Może się to jeszcze zmienić, ale w chwili obecnej potoczna nazwa „podatku od smartfonów” może być dla wielu myląca. Podkreślam: sprawa nie jest jeszcze przesądzona, a informacje na stronie rządowej mogą zostać wyedytowane w dowolnym momencie. Niektórzy artyści uważają, że smartfony powinny być objęte opłatą.

oplata reprograficzna

Źródło: Gov.pl

Rząd zaklina rzeczywistość odwołując się do semantyki

Opłata reprograficzna to jednorazowa rekompensata, ponoszona przez producentów sprzętu elektronicznego na rzecz artystów i twórców utworów chronionych prawem autorskim, za możliwość niekomercyjnego bezpłatnego korzystania z ich dzieł na tych urządzeniach. Danina tego rodzaju pobierana jest w niektórych krajach m.in. od smartfonów, komputerów, tabletów, kopiarek, odtwarzaczy czy SmartTV oraz czystych nośników danych. Polski rząd uważa, że po wprowadzeniu analogicznych przepisów i opodatkowaniu niektórych do tej pory nie opodatkowanych urządzeń, ich ceny… nie wzrosną.

„Opłata reprograficzna nie jest podatkiem, gdyż nie trafia do budżetu państwa ani samorządów” – próbują przekonywać polscy politycy. Warto zauważyć, że rządzący nie lubią używać sformułowania „podatek” i unikają go, by nie być posądzonym o wprowadzanie dodatkowych obciążeń. Polakom są zatem serwowane: opłaty, składki, daniny solidarnościowe i inne „zmiękczone” metody sięgania do ich kieszeni.

„Opłata jest uiszczana przez producentów lub importerów sprzętu elektronicznego i z reguły nie podnosi cen detalicznych urządzeń, gdyż wynikają one z innych uwarunkowań rynkowych” – jesteśmy przekonywani. Przytaczany jest przykład popularnych urządzeń, które w Polsce były według danych ze stycznia 2021 roku droższe w Polsce niż w Niemczech:

  • Apple iPhone 12 128GB – drożej o ok. 250 złotych,
  • tablet Samsung Galaxy Tab A7 10.4″ 32GB WiFi – drożej o ok. 110 złotych,
  • laptop Dell XPS 13 i7/16GB/512GB – drożej o ok. 1 100 złotych.

Wielu Polakom trudno jest uwierzyć w to, że nowej opłaty producent i importer nie przeniosą ostatecznie na konsumenta – wygląda na to, że już w 2022 roku się o tym przekonamy.

W sieci spore emocje budzi ostatnio polemika na temat opłaty, prowadzona przez Krzysztofa Stanowskiego ze słowami Ilony Łepkowskiej z wywiadu, udzielonego serwisowi Money.pl. Obejrzycie ją poniżej. 

Po co istnieje opłata reprograficzna?


Ministerstwo Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu w specjalnej sekcji pytań i odpowiedzi stara się rozwiać wątpliwości dotyczące nowej opłaty. Ustawa powstała rzekomo dlatego, gdyż „obecny system ubezpieczeń społecznych, system podatkowy i inne elementy polskiego prawa nie są dostosowane do specyfiki działalności artystycznej, którą z założenia cechuje duża dynamika, nieregularność, zmienność dochodów, ryzyko przestojów etc.”.

Polska władza uważa, że sytuacja materialna artystów jest bardzo trudna. Jeśli nie mają bardzo wysokich dochodów, pozbawieniu są podstawowych świadczeń społecznych.

Źródło: DGP, gov.pl

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.