OPPO A9 2020 po wyjęciu z pudełka idealnie wpisał się w to, co od dłuższego już czasu piszę o smartfonach ze średniego segmentu cenowego. Urządzeń tych często nie da się odróżnić od kosztujących dwa lub trzy razy tyle flagowców. Tak właśnie jest w przypadku modelu A9 2020, który jest po prostu świetnie wykonany, a kolorystyka obudowy wyłącznie potęguje efekt wow. Ach, gdyby tylko powierzchnie smartfonów nie przyciągały jak magnes kurzu i odcisków palców i zawsze wyglądały tak pięknie… Jasne, w zestawie ze smartfonem jest dobrej jakości etui, ale zamykać tak ładne urządzenie w etui? No, proszę Was!
Wyświetlacz IPS o przekątnej 6,5-cala wykonany został na modną ostatnio modłę z niewielkim wycięciem na kamerkę w górnej jego części. Jasność w pełnym słońcu jest dobra, a to, że mamy do czynienia ze stosunkowo niedrogim smartfonem zdradza jedynie rozdzielczość ekranu na poziomie 720×1600 pikseli.
Nie wadzi mi to w przypadku urządzenia sprzedawanego za takie pieniądze i nie będzie to raczej także przeszkodą dla osób potencjalnie zainteresowanych tym sprzętem. Niższa rozdzielczość ekranu = dłuższy czas pracy na baterii, to tak na pocieszenie.
O wydajność urządzenia dba Snapdragon 665 i w duecie z 4 GB pamięci RAM dba o nią skutecznie. OPPO A9 2020 korzystający z oprogramowania ColorOS 6.0.1 bazującego na Androidzie 9.0 działa płynnie, czego nie można powiedzieć o wielu konkurentach z tej półki cenowej.
Bateria? Cudo.
Co powiecie na SoT (screen on time) na poziomie ok. 11-12 godzin? Właśnie taki czas działania na jednym ładowaniu przy włączonym ekranie i aktywnym LTE/Wi-Fi uzyskać można na OPPO A9 2020. Bez problemu odbyłem wraz ze smartfonem kilkugodzinną podróż pociągiem z Sosnowca do Warszawy i z powrotem, w obie strony wykorzystując sprzęt ten do grania, oglądania Netflixa, pisania newsa (sic!), przeglądania zasobów sieci i toczenia sporów na moim ulubionym forum. Rzeczą oczywistą jest to, że w Warszawie smartfon też nie próżnował, gdyż wykorzystywałem go tam na przeróżne sposoby.
Realnie, zupełnie na luzie, OPPO A9 2020 wytrzymuje dwa dni pracy na pojedynczym ładowaniu, a osoby takie jak moja babcia czy mama będą ładowały go zapewne nawet co 3-4 dni.
OPPO A9 2020 nie rozładowuje energii także i w trybie czuwania, gdy na przykład nie korzystamy z niego w nocy. Podczas ok. siedmiu godzin mojego snu smartfon tracił co najwyżej 2% naładowania, co uważam za wynik dobry. Na słowa pochwały zasługuje też funkcja ładowania zwrotnego, dzięki której OPPO A9 2020 może pełnić funkcję powerbanku i ładować sprzęt innych osób – o ile wykorzystacie oczywiście odpowiedni kabelek. Jest to rzecz jasna system ładowania przewodowego, a nie bezprzewodowego.
Byłoby świetnie, gdyby do następnej generacji urządzenia producent dodawał szybszą baterię. W pudełku z OPPO A9 2020 znajduje się ładowarka 10W, która napełnia baterię urządzenia do pełna w ok. 2 godziny i 50 minut. Nie trzeba jej często ładować, ale byłoby miło, gdyby można to było robić jeszcze szybciej.
OPPO znane jest ze swojej technologii Super VOOC Fast Charge, więc może kiedyś…
Ultraszerokokątny aparat w niedrogim smartfonie? Oppo pokazuje, że można!
Drugą z rzeczy, która przykuła moją uwagę, a która może być poważnym argumentem dla wielu osób za kupieniem OPPO A9 2020 są jego aparaty główne. Pomimo że mamy do czynienia ze smartfonem sprzedawanym obecnie w bardzo atrakcyjnej cenie, to wyposażono go w aż cztery aparaty.
Są to aparat główny Quad Pixel o rozdzielczości 48 Mpix z obiektywem o jasności f/1.8 (Samsung S5KGM1SP), aparat szerokokątny z sensorem 8 Mpix i obiektywem f/2.4 (OmniVision OV8856), a także kamerki 2 Mpix (f/2.4) do makrofotografii i sensor głębi ostrości 2 Mpix z obiektywem f/2.4.
Interfejs aplikacji aparatu jest bardzo prosty i przejrzysty, co ułatwia błyskawiczną zmianę ustawień i dopasowanie ich do zastanej sytuacji. Nie brakuje trybu, dzięki któremu to sztuczna inteligencja sama ocenia zastaną scenę i do niej dopasowuje ustawienia. Na miejscu jest bardzo dobrze działający tryb HDR, który w opcji automatycznej daje całkiem sensowne rezultaty. Wyszczególniono także ikonkę kamerki z obiektywem ultraszerokokątnym i przełączyć się na nią można doprawdy błyskawiczne.
W swojej klasie cenowej OPPO A9 2020 nie ma zbyt wielkiej konkurencji jeśli chodzi o jakość zdjęć. Fotografie wykonane za dnia pozytywnie zaskakiwały mnie plastycznością kolorów, szeroką rozpiętością tonalną i bardzo dobrą szczegółowością.
Za dnia realnie użyteczny okazywał się także 5-krotny zoom
W zasadzie… w nocy także dawał radę!
Oczywiście najwyższa jakość cechuje zdjęcia wykonywane głównym aparatem, ale obiektyw szerokokątny o kącie widzenia 119 stopni również spisywał się nieźle. Obecność szerokiego kąta w smartfonie za 999 złotych jest bardzo miłą niespodzianką i obiektyw taki pozwala przechwytywać mnóstwo pomysłowych fotografii.
Obiektyw makro włącza się automatycznie i ostrzy z odległości mniej więcej 4 centymetrów, co nie jest zdumiewającym wynikiem, ale dobrze wykonane fotografie są ładne. Rozmycie w trybie portretowym prezentuje się dobrze. Trudno wymagać więcej od smartfonu sprzedawanego w tak niskiej cenie.
W świetle żarowym i w nocy z odsieczą przychodzi tryb nocny, który pomaga ładnie rozświetlać sceny z dużym natężeniem światła żarowego. Zasadniczo OPPO A9 2020 da się zrobić bardzo ładne zdjęcie w złych warunkach oświetleniowych – trzeba tylko zadbać o odpowiednio pewny chwyt telefonu. Ja byłem zadowolony!
Smartfon do 1000 zł? Brałbym w ciemno.
Tak naprawdę w OPPO A9 2020 doceniłem naprawdę sporo różnych rzeczy daleko wykraczających poza jego możliwości fotograficzne i długi czas pracy na baterii.
Wszystkie zalety omawianego tu modelu postanowiłem podsumować w postaci czytelnej listy – z głębokim ukłonem dla wszystkich osób, które tylko oglądają obrazki w tekście i przechodzą od razu do podsumowania. 🙂
Mocne strony OPPO A9 2020 to moim zdaniem:
+ zaskakująco wysoka jakość zdjęć
+ długi czas pracy na baterii
+ ładowanie zwrotne (przewodowe)
+ płynne działanie
+ świetnie grające głośniki stereo
+ NFC do płatności zbliżeniowych
+ szybki czytnik linii papilarnych
+ atrakcyjny design
+ jack 3.5 mm
… i to wszystko w smartfonie kosztującym 999 złotych. Gdybym nie widział takiej ceny w sklepie, to miałbym opory przed tym, aby w nią uwierzyć.
Musicie wiedzieć, że testuję przy okazji popularny smartfon jednej z konkurencyjnych firm, który kosztuje dokładnie tyle, ile OPPO A9 2020. Nie ma ani ładowania zwrotnego, ani NFC umożliwiającego płatności zbliżeniowe, ani nawet dwuzakresowego Wi-Fi. Firma OPPO zasługuje w Polsce na zdecydowanie więcej uwagi ze strony konsumentów i uważam, że jeśli szukacie smartfonu do 1000 złotych, to model A9 2020 powinniście koniecznie obejrzeć w sklepie.
Artykuł powstał przy współpracy z marką OPPO