Oto Meta Quest Pro. Kto to kupi?

Aleksander PiskorzSkomentuj
Oto Meta Quest Pro. Kto to kupi?
Na wydarzeniu Meta Connect Keynote, Mark Zuckerberg oficjalnie zaprezentował nową generację gogli do wirtualnej rzeczywistości – Meta Quest Pro. Sprzęt został naszpikowany nowoczesnymi technologiami, ale niestety wraz z nimi podniesiono również cenę samego urządzenia. I to nie o 100 dolarów, a o… 1100.

Powstaje pytanie – kto kupi ten sprzęt i dla kogo został on realnie przeznaczony?

Meta Quest Pro – drogie podejście do wirtualnej rzeczywistości

Meta Quest Pro działa w oparciu o procesor Qualcomm Snapdragon XR2+ w połączeniu z 12 GB pamięci RAM. Samo urządzenie według Zuckerberga oferuje zupełnie nowe doznania optyczne, które dostarczane są przez opatentowane soczewki oraz technologię LCD z ekranem pozwalającym wyświetlić prawie półtora raza większą gamę kolorystyczną od poprzedniej generacji sprzętu.

Mark Zuckerberg przekazał również, iż zestaw Meta Quest Pro będzie posiadał możliwość wstecznej kompatybilności, co powinno ucieszyć osoby, które zdecydują się wydać na niego swoje pieniądze. A trzeba będzie wydać niemało, bo… 1499 dolarów. W przeliczeniu na złotówki daje to około 7500 złotych. I poważnie zaczynam się zastanawiać, jak dużo osób zdecyduje się wydać tyle gotówki na Quest Pro. Szczególnie w dobie szalejącej inflacji oraz zawirowań na rynku elektroniki konsumenckiej.

Jeśli już jednak wyjmiemy taką ilość gotówki z portfela, to w zamian wraz z Meta Quest Pro dostaniemy między innymi nowe kontrolery Meta Quest Touch Pro z 360-stopniowym zakresem ruchu, wsparcie dla aplikacji MIcrosoftu oraz rozwiązań dedykowanych pracy zdalnej w wirtualnej rzeczywistości, a także elastyczne poziomy immersji z płynną regulacją otwartego widzenia peryferyjnego. Facebook pochwalił się również możliwością pracy na wielu zadaniach jednocześnie podczas posiadania gogli założonych na głowę.

Co o tym wszystkim sądzić? Na pewno zestaw Meta Quest Pro jest w pewnym stopniu wstępem do metaverse oraz dalszego rozwoju segmentu VR w Meta. Największą przeszkodą w spróbowaniu tego wszystkiego wciąż pozostaje jednak… koszmarna cena.

Źródło: Meta / fot. Meta

Udostępnij

Aleksander PiskorzDziennikarz technologiczny - od niemal dekady publikujący w największych polskich mediach traktujących o nowych technologiach. Autor newslettera tech-pigułka. Obecnie zajmuje się wszystkim co związane z szeroko pojętym contentem i content marketingiem Jako konsultant pomaga również budować marki osobiste i cyfrowe produkty w branży technologicznej. Entuzjasta sztucznej inteligencji. W trybie offline fan roweru szosowego, kawy specialty i dobrej czekolady.