1 TB to ogromna ilość miejsca na dane, z której z pewnością skorzystają chociażby wzięci fotografowie – jasne, przechowywanie takiej ilości danych na jednym, mimo wszystko dość niewielkim nośniku to spore ryzyko, ale i zarazem duża wygoda i możliwość rezygnacji z ciągłej rotacji poszczególnymi nośnikami. Za tę przyjemność przyjdzie nam jednak sporo zapłacić – producent wycenił bowiem tę kartę na 500 dolarów. Sporo i chyba nikogo nie muszę przekonywać, że w tej cenie znacznie taniej dostaniemy chociażby dysk zewnętrzny czy SSD. Nieco mniej mobilnie, ale zdecydowanie oszczędniej.
Można jednak ponarzekać nieco na to, że nośnik w tak wysokiej cenie nie oferuje zbyt dobrych parametrów – prędkość zapisu podawana przez producenta to 70 MB/s, co jest wynikiem znacznie niższym od wielu różnorodnych kart tworzonych w standardzie UHS-II. Co więcej, wedle ogólnie przyjętych regulacji dla normy V30, prędkość zapisu dla takiej karty powinna wynosić 30 MB/s. Cóż – jak jest naprawdę, pewnie dowiedzą się tylko szczęśliwi (albo i nie?) nabywcy tego przenośnego kolosa.
źródło: BGR