{reklama-artykul}Polskie ceny smarfonów Mi 9 i Redmi Note 7 udowodniły, że również w naszym kraju można wypuścić na rynek dobry telefon, nie żądając za niego wiele. Chętnych na zakup jednego z tych dwóch urządzeń na pewno nie zabraknie, czego nie można powiedzieć o Redmi 7. Jest to smartfon, który zadebiutował w sklepach w Polsce wczoraj (jesteśmy pierwszym rynkiem na świecie, który dostał to urządzenie) – dzień po premierze w Chinach – i raczej nie będzie hitem.
Zobacz również: Smartfony Redmi Note 7 i Mi 9 wchodzą na polski rynek. Ceny zaskakują!
A co tak właściwie zaoferuje nam Redmi 7? Mamy tutaj 6,26″ ekran IPS 19:9 o rozdzielczości HD+ 1520×720 (269 ppi) z notchem w kształcie łezki. Pokryte zostało szkłem Gorilla Glass 5. Jego sercem jest procesor Snapdragon 632 z GPU Adreno 506, który współpracuje z 3GB RAM i 32GB pamięci na pliki – można ją rozbudować do 512GB przy pomocy karty SD.
Wyjątkowo nie musimy iść na kompromis, ponieważ nie znajdziemy tutaj hybrydowego dual SIM – smartfon pozwala umieścić dwie karty SIM oraz kartę microSD. Bateria ma pojemność 4000 mAh – szkoda tylko, że naładujemy ją poprzez stare łącze microUSB.
Z tyłu urządzenia znajdziemy podwójny aparat 12MP (piksele 1,25 mikrona) + czujnik głębi 2MP. W łezce na froncie smartfona znajdziemy obiektyw 8MP, który może (choć chyba nie powinien) służyć do odblokowywania smartfona twarzą.
Oprócz tego Redmi 7 oferuje wejście audio 3,5mm, podczerwień i skaner linii papilarnych na tylnej części obudowy.
Cena Redmi 7
I tutaj zaczyna się problem. Bo o ile Redmi Note 7 z gradientową obudową, przyzwoitym aparatem i nawet dobrymi podzespołami został wyceniony naprawdę dobrze, o tyle Redmi 7 jest zdecydowanie za drogi. Smartfon ten kosztujący w Chinach ok. 440 zł, u nas został wyceniony na 699 złotych! Może i nie byłaby to najgorsza cena, jednak biorąc pod uwagę, że za jedyne 100 zł więcej możemy mieć zauważalnie lepszego Note 7 w tej samej konfiguracji pamięci, możemy uznać decyzję Xiaomi za prawdziwy strzał w kolano.
Źródło: Mi-Home