Premiera nowych smartfonów iPhone 15 odbędzie się za mniej więcej dwa tygodnie. Wiele osób tuż po niej zapewne będzie zastanawiać się nad przesiadką na smartfon Apple. Nastał tym samym idealny moment, aby podsumować moją roczną przygodę z iPhone 14 Pro Max. Jako że jest to mój pierwszy iPhone, a przez lata byłem zagorzałym zwolennikiem smartfonów z Androidem, pragnę tym wpisem rozwiąć wątpliwości tych, którzy rozważają, czy warto zmienić smartfon z Androidem na iOS. Przesiadka na Apple nie boli. Ba, jest całkiem przyjemna.
Przesiadka na Apple – czy warto?
Android czy iOS? Wybór zawsze był dla mnie oczywisty. Po roku użytkowania smartfona Apple wcale tak nie jest. Podobnie jak spore grono użytkowników smartfonów z systemem Android, zbudowałem w swojej głowie negatywny obraz iOS. Systemu zamkniętego i cechującego się wieloma „głupotkami”. Smartfony Apple iPhone postrzegałem jako bardzo drogie i raczej nie warte swojej ceny. Ostatnie 12 miesięcy wiele w tej kwestii zmieniło.
Przyzwyczajenie się do nowego zajmuje chwilę
Tak, iPhone’a obsługuje się odrobinkę inaczej niż smartfon z Androidem. Nie, zmiana dotychczasowych przyzwyczajeń nie poszła mi tak źle, jak myślałem. Najgorszy był pierwszy tydzień. Musiałem oswoić się z czasami nieco inną nawigacją w systemie, gestami i… cóż, w zasadzie to tyle.
Zauważyłem, że wraz z upływem lat zupełnie przestałem zaprzątać sobie głowę daleko idącą personalizacją smartfona, custom ROM-ami i kilkoma innymi elementami, gdzie niezaprzeczalną przewagę ma Android. Z telefonu korzystam do komunikacji, przeglądania sieci oraz robienia zdjęć i filmów. Wydaje mi się, że do tego, do czego smartfon wykorzystuje lwia część populacji. Skoro zatem ja błyskawicznie oswoiłem się z wykonywaniem tych czynności na iOS, przypuszczam, że inni również nie będą mieli z tym problemu.
Aktualizacje sprawiają, że czuję się zaopiekowany
Większość użytkowników nie przywiązuje dużej wagi do aktualizacji, ale ja tak. Podoba mi się to, że kiedy Apple udostępnia aktualizację iOS, ta jest już gotowa dla mojego urządzenia. A w świecie Androida? No sami wiecie jak jest. Kabaret. Google wydało Androida 13, a ilu producentów smartfonów z tym systemem przygotowało aktualizację? Garstka. Nie mówię już nawet o tym, że główne aktualizacje Androida dostają w pierwszej kolejności flagowce, a czasami tylko one. Korzystając ze smartfona Apple wiem, że zawsze jestem na bieżąco tak z aktualizacjami funkcji, jak i poprawkami bezpieczeństwa.
Kocham Face ID i Ty też je pokochasz
Czytniki linii papilarnych są fajne, ale zaawansowana technologia rozpoznawania twarzy jest znacznie lepsza. Po co sięgać palcem do czytnika linii papilarnych na ekranie, skoro wystarczy spojrzeć na telefon? System rozpoznawania twarzy Face ID bije na głowę pseudozabezpieczenie znane ze smartfonów z Androidem swoją złożonością. Wykorzystuje różne sensory, w tym przednią kamerę TrueDepth, działa doskonale w nocy i rozpoznaje moją facjatę nawet wtedy, gdy założę okulary. Za jego pomocą da się logować do aplikacji, menedżera haseł, czy też banków. To naprawdę bezpieczne rozwiązanie, które uwielbiałem w Huawei Mate 20 Pro. Najwyraźniej jest zbyt drogie, aby chcieli je implementować producenci smartfonów z Androidem.
Ekosystem Apple? Spoko, ale nie korzystam
Mówi się, że kupono iPhone’a ma sens przede wszystkim wtedy, gdy korzysta się także z innych urządzeń tego producenta. To prawda, ale nie do końca. Odbieranie połączeń przychodzących na iPhone’a z poziomu MacBooka jest szalenie wygodne, o czym mogłem przekonać się testując 15-calowego MacBooka Air. Oczywiście istnieje o wiele więcej smaczków pokroju Handoff, AirDrop i Continuity, ale… cóż, nie korzystam z nich, bo wolę pozostać przy Windowsie. I wiecie co? I nic. Urządzenia Apple dogadują się z moim sprzętem bez zastrzeżeń. Przesiadka na Apple nie musi się wiązać z wymianą reszty sprzętu.
Obalam mit: wcale nie jest tak, że smartfon Apple nie dogaduje się z systemem Windows. Nie jest tak, że kopiowanie plików sprawia jakiekolwiek problemy. Można mieć iPhone’a jako jedyne urządzenie Apple i bezproblemowo z niego korzystać.
iPhone 14 Pro Max ma z mojego punktu widzenia trzy ogromne atuty
Zdjęcia i filmy. Okej, jeśli chodzi o zdjęcia nocne, niektóre flagowce z Androidem są lepsze. Całościowo jednak kocham iPhone 14 Pro Max za jego możliwości foto/wideo oraz to, jak dobrze wygląda integracja z najpopularniejszymi apkami. Niejednokrotnie wkurzało Was, że Wasz smartfon robi niezłe zdjęcia i filmy, a gdy robicie je z poziomu Messengera lub TikToka wyglądają gorzej? W przypadku iPhone’a problem ten nie występuje, czego zasługą jest rewelacyjna integracja tych smartfonów z API popularnych serwisów społecznościowych. iPhone to naprawdę genialny sprzęt do obsługi mediów społecznościowych. Poza tym, robi powtarzalne zdjęcia i piękne filmy, zwłaszcza w trybie filmowym. Nie zaryzykuję stwierdzenia, że jest to najlepszy smartfonów fotograficzny, ale na pewno jest w ścisłej czołówce. Robiąc film lub zdjęcie wiem, jakiego efektu wyjściowego się spodziewać.
Czas pracy na baterii. Nigdy żaden smartfon z Androidem nie działał mi tak długo bez ładowarki, jak iPhone 14 Pro Max. Moje wrażenie potwierdzają liczne testy, w których model ten deklasuje konkurencję z Androidem. Z tego co wiem, iPhone 14 Pro nie ustępuje mu aż tak mocno i… szkoda, że tego samego nie można powiedzieć o iPhone 14 i iPhone 14 Plus, które w tej kwestii nieco odstają. Jeśli wierzyć plotkom, baterie w smartfonach z serii iPhone 15 będą jeszcze pojemniejsze, a szybkie ładowanie przyspieszy. Czy będzie lepiej? Zobaczymy.
Co wybrać: Android czy iOS?
Niechęć do iPhone’ów w Polsce bierze się w dużej mierze za sprawą ich tradycyjnie wysokich cen. W ostatnim czasie jednak konkurencja z Androidem dość mocno nadgoniła do firmy w Cupertino w kwestii wyceny swoich rozwiązań. Smartfony Apple są drogie, ale nie wydają się już aż tak drogie na tle tego, co oferuje konkurencja w zakresie flagowych rozwiązań.
Z resztą, pozostając jeszcze przy aspekcie finansowym, iPhone’y znacznie lepiej trzymają ceny od flagowców z Androidem. iPhone’y są drogie, ale cena przy odsprzedaży powinna w jakimś stopniu zrekompensować wysoki koszt zakupu.
Jeżeli całe życie korzystasz z Androida i z pogardą spoglądasz w stronę iOS, to… otwórz się na coś nowego. Zrób to wbrew sobie i przekonaniom, jakie zgromadziły się w Twojej głowie na przestrzeni lat. Jeśli w tym toku planowałeś kupić drogi smartfon z systemem Google, poważnie zastanów się nad którymś z iPhone’ów. Być może podobnie jak ja stwierdzisz, że to dobra droga. A już na pewno nie powinieneś skreślać iOS i iPhone’ów ze względu na swoje uprzedzenia. Po prostu spróbuj, zanim skrytykujesz. Przesiadka na Apple może okazać się bardzo przyjemna.
Źródło: mat. własny