1. Wartość odsprzedaży iPhone’a jest kosmicznie wysoka
Polski rynek wtórny wchłonie dowolną liczbę smartfonów iPhone. Polacy uwielbiają kupować iPhone’y, zwłaszcza używane. Dlaczego? Bo są tańsze niż nowe. Zarobki w naszym kraju są jakie są i relacja ceny nowego iPhone’a do średniej krajowej wypada… sami wiecie jak. Osoby, które zdecydują się już na zakup nowego smartfona Apple mogą cieszyć się dobrą, wysoką ceną jego odsprzedaży, nawet po latach. Właśnie dlatego, że w Polsce bajecznie łatwo jest sprzedać używanego iPhone’a. iPhone rewelacyjnie trzyma swoją cenę i jest najwolniej tracącym na wartości smartfonem. Wynika to w dużej mierze z polityki cenowej Apple. Nie da się kupić iPhone’a dużo taniej, niż w sugerowanej cenie Apple.
Trudno nazwać zakup smartfona Apple „inwestycją”, bo to żadna inwestycja. Kupując taki smartfon da się go później sprzedać z minimalną stratą i sprawić sobie coś nowszego.
2. iPhone nie zamyka mi zminimalizowanych aplikacji
Przez wiele lat korzystałem ze smartfonów z Androidem. Możecie mi nie wierzyć, ale miałem w rękach sprzęt absolutnie każdego producenta. Nie mówię, że testowałem absolutnie wszystkie smartfony, ale miałem do czynienia tak z urządzeniami z niskiej, jak i średniej i najwyższej półki. Prywatnie zazwyczaj korzystałem z różnej maści flagowców, ale nawet one nie działały idealnie. Od razu po przesiadce na iPhone’a zauważyłem, że iOS świetnie radzi sobie ze zminimalizowanymi aplikacjami. Nie raz ze zdumieniem odkrywałem, że zminimalizowana kilka dni wcześniej gra nadal jest zapauzowana. Praktycznie wszystkie smartfony z Androidem, nawet te najdroższe, prędzej czy później „ubijają” aplikacje działające w tle – zwłaszcza, gdy jest ich całkiem sporo. W przypadku iPhone 14 Pro Max taka sytuacja nie zdarzyła mi się jeszcze nigdy.
Czytaj także: Użytkownicy Androida nabijają się z iPhone’ów. Czy mają rację?
3. Ekosystem Apple działa doskonale
Banalne, wiem, ale to naprawdę działa. Jasne, Android od jakiegoś czasu w jakiś tam sposób współpracuje z systemem Windows, ale nie dorasta do pięt temu, co od lat rozwija Apple. Masz tablet i smartfon Apple? Apka zainstalowana na smartfonie może być od razu zainstalowana na tablecie – dla Twojej wygody. Masz MacBooka? Nie sięgaj po telefon – odbierz połączenie telefoniczne z poziomu komputera. Możesz go bezproblemowo wykorzystać jako świetnej jakości kamerkę dla Maca. No i oprogramowanie Apple jest naprawdę dopracowane. Airplay, Airdrop, Handoff, Continuity i iCloud są naprawdę dopracowane. Lubię to.
iPad 10. generacji i iPhone 14 Pro Max. | Źródło: mat. własny
W świecie Androida największą bolączką jest wiele różnych standardów i rozwiązań dostarczanych przez różnych producentów. Z resztą, nie każdy producent tworzy nawet rozbudowane ekosystemy produktowe. Za Apple stara się gonić obecnie chyba jedynie Huawei, który podobnie jak firma z Cupertino ma w swojej ofercie dobrze współpracujące ze sobą smartfony, laptopy, zegarki, słuchawki i tablety. A pozostali producenci? Cóż… Sami wiecie doskonale, jak jest.
4. Żaden smartfon z Androidem nie ma takiej baterii
Producenci smartfonów z Androidem chyba zupełnie odpuścili kwestie związane z rozwojem baterii i optymalizacji oprogramowania w taki sposób, aby smartfony pracowały jak najdłużej na baterii. Zamiast tego w świecie Androida króluje szybkie ładowanie, które jest niewątpliwą zalety urządzeń z tym systemem. Apple w swoich flagowych smartfonach stosuje odmienne podejście. iPhone 14 Pro i iPhone 14 Pro Max nie mają sobie równych jeśli chodzi o czas działania na jednym ładowaniu. To okazało się dla mnie ważniejsze niż szybkie ładowanie.
Szybkie ładowanie jest super, ale tylko jeśli ma się dostęp do gniazdka. Podczas podróży służbowych przeważnie mam dostęp co najwyżej do powerbanka, który ładuje smartfona z mocą nieco niższą od 27 watów dostarczanych przez ładowarkę sieciową. Długo szukałem smartfona będącego w stanie wytrzymać cały intensywny dzień wyjazdowy. W końcu go znalazłem. iPhone 14 Pro Max w tej kwestii deklasuje konkurencję. Model iPhone 14 Pro spisuje się nieco tylko gorzej.
5. iOS jest aktualizowany, a Android… cóż
Aktualizacje Androida są jak rosyjska ruletka. Albo je otrzymasz, albo nie. Oczywiście, najdroższe flagowe smartfony otrzymują najczęściej dwa kolejne wydania systemu Android, ale tempo wdrażania tych aktualizacji każdorazowo jest godne pożałowania. Użytkownicy sprzętu z systemem Google mogą liczyć co najwyżej na poprawki bezpieczeństwa, ale wielu producentów nie udostępnia ich co miesiąc, zwłaszcza na tańszych telefonach.
W przypadku Apple sytuacja jest zupełnie odmienna. Nowa wersja iOS dostarczana jest na wszystkie wspierane smartfony jednocześnie, a Apple słynie z udostępniania aktualizacji nawet na kilkuletnie urządzenia. Rzecz jasna ich użytkownicy nie mogą liczyć na pełen zestaw nowych funkcji obecnych na najnowszym sprzęcie, ale… zawsze coś, prawda? Korzystając ze smartfona Apple można być pewnym tego, że aktualizację softu dostanie się terminowo.
iPad 10. generacji i iPhone 14 Pro Max. | Źródło: mat. własny
6. Najlepsze aplikacje są wydawane najpierw na smartfonach Apple
Twórcy najlepszych aplikacji wciąż faworyzują i priorytetyzują system Apple. Większość z nich publikuje na App Store swoje aplikacje znacznie wcześniej niż w Google Play dla Androida. Tak było w przypadku wielu najpopularniejszych aplikacji ostatnich lat, takich jak Super Mario Run, a nawet Snapchata.
Sprawdź też: Jestem rozdarty. Apple iPad 10. generacji – pierwsze wrażenia
Apple ma masę ekskluzywnych aplikacji z bardzo oczywistego powodu. Twórcom aplikacji znacznie trudniej jest tworzyć gry i aplikacje na telefony z Androidem, ponieważ jest ich cała masa. Deweloperzy muszą brać pod uwagę mnóstwo zmiennych, a czasem po prostu nie mają do tego zasobów.
iOS 16. | Źródło: Apple
No i taka mała uwaga: wiele aplikacji multiplatformowych działa na iPhone’ach lepiej niż na smartfonach z Androidem. Przykładów nie trzeba szukać daleko: filmy nagrywane bezpośrednio w TikToku na iPhone wyglądają o niebo lepiej niż na dowolnym innym flagowym smartfonie. Wiele apek działa stabilniej i płynniej na iOS i mówię to jako wieloletni miłośnik systemu Google.
Czy ktoś z Was zamienił Androida na iOS?
Tak, mam świadomość, że iOS ma też wady. Zauważyłem jednak, że żadna z nich nie wpływa bezpośrednio na moje doświadczenia z użytkowania smartfona Apple. Może robię się już po prostu stary? Zamiana smartfona z Androidem na iPhone’a z iOS przebiegła przyjemniej i znaczniej przyjaźniej niż się tego spodziewałem. Jestem zadowolony, a że nie lubię zmian… chyba przyszła kolej pokorzystać z iOS przez kilka kolejnych lat.
A jak jest z Wami? Ktoś z Was zmienił Androida na iOS i ma jakieś przemyślenia na ten temat? A może ktoś zrezygnował z iPhone’a na rzecz Androida i chciałby skomentować ten ruch?
Źródło: mat. własny