Xiaomi Mi 10T Pro | Specyfikacja |
---|---|
Procesor i grafika | Qualcomm Snapdragon 865 (1 x 2,84 GHz + 3 x 2,42 GHz + 4x 1,8 GHz) Adreno 650 |
Pamięć RAM | 8 GB |
Pamięć masowa | 128 GB |
Możliwość rozbudowy pamięci | brak |
Wyświetlacz | 6,67-calowy IPS, 144 Hz |
Rozdzielczość | 1080×2400 pikseli (395 ppi) |
Bezpieczeństwo | czytnik linii papilarnych, rozpoznawanie twarzy kamerką |
Akumulator | 5000 mAh, ładowanie 33 W |
Aparaty | główny 108 MP 1/1.33′, f/1,7, OIS ultraszerokokątny 13 MP, 123 stopnie, f/2,4 makro 5 MP f/2,4 selfie 20 MP |
System operacyjny | Android 10 z nakładką MIUI 12 |
Transmisja danych | GSM / HSPA / LTE-Advanced / 5G |
Łączność i lokalizacja | Wi-Fi 6, Bluetooth 5.1 NFC, GPS, A-GPS, GLONASS, BEIDOU, GALILEO |
Czujniki |
akcelerometr, kompas, jasności otoczenia, zbliżeniowy |
Złącza | USB-C z OTG |
Typ karty SIM | nanoSIM + nanoSIM |
Wymiary | 165,1 x 76,4 x 9,3 mm |
Masa | 218 g |
Xiaomi Mi 10T Pro błyszczy się jak…
…lustro :).
Egzemplarz który dostałem na testy to wariant Lunar Silver. Smartfon w tym kolorze wygląda niezwykle szykownie, bez względu na warunki oświetleniowe oraz otoczenie. W mieście budowa efektownie odbija wszelkie światła, neony oraz reflektory samochodowe. Z kolei pod gołym niebem wrażenie robi charakterystyczny, grafitowy kolor. Wykończenie bardzo przypomina obsydian – szklistą skałę pochodzenia wulkanicznego, która często jest wykorzystywana do produkcji biżuterii i ozdób.
W Xiaomi Mi 10T Pro można przejrzeć się jak w lustrze. / foto: własne
Przyznam się wam, że nie jestem fanem błyszczących telefonów, o czym zresztą już wielokrotnie pisałem wam w moich recenzjach. Mimo wszystko muszę powiedzieć, że Xiaomi Mi 10T Pro wygląda naprawdę świetnie. Jedyną kontrowersje moim zdaniem może budzić ogromne oko głównego aparatu, przez co telefon przypomina nieco cyklopa. Mi się jednak to podoba – uważam, że ma swój urok. Podobny zabieg zastosowało vivo w modelu X51 5G.
Niestety, obudowa Xiaomi Mi 10T Pro bardzo łatwo zbiera wszelkie odciski oraz paprochy. Tyczy się to nie tylko samej tylnej klapki, ale także połyskującej ramki z aluminium.
W górnej części widoczna jest kamerka selfie o rozdzielczości 20 MP. / foto: własne
Co do materiałów i samej jakości Mi 10T Pro – nie mam w tych kwestiach żadnych zastrzeżeń. Spasowanie jest wzorowe. Nic nie skrzypi ani nie ugina się pod wpływem nacisku. Telefon, jak na flagowca przystało, złożono z porządnych materiałów – nie znajdziemy w nim plastiku. Przód i tył telefonu oraz szkło modułu fotograficznego wykonano z materiału Gorilla Glass 5.
Etui? Jedno z najlepszych, jakie widziałem
Xiaomi oprócz przejściówki USB C –> jack 3,5 mm (tak, w telefonie nie ma gniazda słuchawkowego) dorzuca etui. I to nie byle jakie!
Smartfon po założeniu etui kompletnie zmienił swoje oblicze. / foto: własne
Jest wykonane z bardzo dobrego silikonu. Część akcesorium jest błyszcząca, a ramki i większość powierzchni tyłu są matowe. Dodatkowo etui przyozdabia ogromny napis „Xiaomi” rozciągający się w pionie.
Etui Xiaomi Mi 10T Pro moim zdaniem wygląda świetnie. Wprawdzie nie widać w nim charakterystycznego połysku smartfona, jednak ze względu na sposób wykonania oraz duży, ozdobny napis telefon przyciąga oko.
Etui bardzo dobrze chroni połyskliwą powierzchnię Mi 10T Pro przed wpływami środowiska zewnętrznego. / foto: własne
Jego zaletą jest nie tylko sam wygląd, ale także skuteczna ochrona telefonu przed upadkami i rysami. Silikon, z którego wykonane są akcesorium jest dosyć gruby, dzięki czemu dobrze tłumi wszelkie upadki. Minusem jest niestety wyraźne pogrubienie urządzenia, które i tak jest już dosyć spore.
Xiaomi Mi 10T Pro nie jest mikrusem
Wyświetlacz smartfona ma przekątną prawie 6,7 cala. W połączeniu ze sporą grubością sprawia, że urządzenie naprawdę czuć w ręce. Ciężko się je obsługuje jedną dłonią, chociaż zainstalowane MIUI 12 ma dedykowany tryb do obsługi jedną ręką.
Xiaomi Mi 10T Pro nie należy niestety do grona małych telefonów, zwłaszcza po założeniu wspomnianego etui. Jest też dosyć ciężki, choć widziałem już gorsze przypadki.
Wbrew pozorom jest dosyć spory. / foto: własne
Ze względu na swoje wymiary rozpycha też nieco kieszeń. Nagrodą jest jednak bardzo dobra bateria, ale o tym opowiem później.
Wyświetlacz Xiaomi Mi 10T Pro – najwyższy poziom płynności
Smartfon wyświetla obraz na panelu IPS o przekątnej 6,67 cala. Wiadomo, to nie jest panel AMOLED, więc w ciemnych warunkach czerń jest nieco wyszarzała.
Xiaomi po starało się za to, aby kolory były wierne odwzorowane. Firma chwali się, że jest to możliwe dzięki technologii True Color. i muszę opowiedzieć, że to widać. Barwy wyświetlane przez Xiaomi Mi 10T Pro są po prostu świetne i tak naturalne, jak w moim monitorze graficznym.
Wyświetlacz to panel LCD, jednak wysokiej klasy. / foto: własne
Jednak to nie wierność oddawanych barw jest największym atutem ekranu zamontowanego w najnowszym flagowcu. Większe wrażenie zrobiło na mnie szybkie odświeżanie o częstotliwości aż 144 Hz, które do tej pory widywałem głównie w monitorach dla graczy. Ruch wyświetlany przez ekran jest po prostu niesamowicie płynny, wręcz aksamitny. Wygląda to genialnie. Różnica jest na tyle duża, że tradycyjny panel 60 Hz w bezpośrednim porónaniu wydaje się mało płynny, wręcz przycina się.
Oczywiście Xiaomi Mi 10T Pro umożliwia także zmniejszenie częstotliwości odświeżania w celu zmniejszenia popytu wyświetlacza na miliamperogodziny. Do wyboru mamy nie tylko 144 Hz, ale także 90 Hz i 60 Hz.
Xiaomi wbudowało w przedni panel malutką, jednokolorową diodę powiadomień. / foto: własne
Ponadto firma zaadoptowała technologię AdaptiveSync spotykaną między innymi w monitorach komputerowych czy telewizorach. Dzięki niej wyświetlacz smartfona dostosowuję odświeżanie panelu do wyświetlanych treści. Znacznie zmniejsza to apetyt ekranu na energię elektryczną.
Xiaomi Mi 10T Pro sprawił, że ciężko mi się używa telefonu z „wolnym” wyświetlaczem. Wygląda na to, że mój przyszły smartfon będzie musiał wyciągać przynajmniej te 90 Hz. Człowiek szybko przyzwyczaja się do dobrego.
Flagowiec to jednak flagowiec
Na co dzień używam smartfona ze średniej półki cenowej (Xiaomi Mi 9T że Snapdragonem 730). Z reguły wystarcza, jednak po przejściu na Xiaomi Mi 10T Pro odczuwam znaczny skok jeśli chodzi o responsywność systemu oraz aplikacji. Jest ona dodatkowo wzmacniana przez wyświetlacz 144 Hz oraz przyspieszone raportowanie dotyku.
Snapdragon 865 zainstalowanyw Mi 10T Pro jest wspomagany przez 8 GB pamięci RAM. Radzi sobie po prostu doskonale, nawet z maksymalnym odświeżaniem ekranu. Nie ma co tutaj się rozwodzić – mamy tu do czynienia z najwyższym poziomem jeżeli chodzi o wydajność segmencie smartfonów. Używanie Xiaomi Mi 10T Pro to czysta przyjemność. Nie miałem także problemów z zamykającymi się aplikacjami w tle.
Smartfona działa pod kontrolą MIUI 12, z którym nie miałem żadnych problemów. / foto: własne
Okej, zdarzyło się kilka zgrzytów. Najbardziej dokuczało mi spowolnienie animacji przy otwierania aparatu. Nie będę jednak winił o to podzespołów – bardziej jest to kwestia optymalizacji systemu.
Xiaomi Mi 10T Pro można odblokować czytnikiem biometrycznym umiejscowionym z prawej strony ekranu w przycisku zasilania. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do jego pracy – był szybki, dokładny i odblokowywał telefon pod każdym kątem przyłożenia palca.
Aparat to król szczegółowości
Xiaomi Mi 10T Pro może się pochwalić aparatem głównym o rozdzielczości 108 megapikseli. Zastosowany sensor to Samsung HMX, który znajdziemy między innymi w Xiaomi Mi 10 (Pro) czy koncepcyjnym Mi Mix Alpha.
Moduł aparatu przypomina nieco oko cyklopa. / foto: własne
Jak można się domyślać, aparat ten robi naprawdę genialne zdjęcia. Największe wrażenie zrobiła na mnie szczegółowość – nawet po maksymalnym powiększeniu widać pełnię detali bez efektu akwareli, który charakterystyczny jest dla intensywnej obróbki cyfrowej. Co ciekawe, nie doświadczyłem go nawet w trakcie wykonywania zdjęć nocnych. Ich jakość, oczywiście w dedykowanym trybie, praktycznie nie różniła się od poziomu fotografii dziennych. Obraz był pełen detali, poza tym nie do szukałem się ani odrobiny cyfrowego szumu. Świetnie wychodziły zdjęcia przy nocnym, bezchmurnym niebie. Aparat potrafił dobrze uchwycić nawet drobne gwiazdy. Jakość spadała nieco przy naprawdę słabych warunkach, jednak w mieście jest po prostu rewelacyjnie.
Mam tylko zastrzeżenia do działania HDR – algorytmy czasami bywały zbyt agresywne.
Aparat główny / foto: własne
Przydałyby się lepsze powłoki przeciwodblaskowe. / foto: własne
Xiaomi Mi 10T Pro umożliwił mi fotografowanie przy użyciu optycznej stabilizacji. niewątpliwie miała ona swój udział jeśli chodzi o generowanie tak szczegółowych i pozbawionych szumu zdjęć. Wykorzystanie OIS pozwala na znaczne obniżenie czułości, co redukuje cyfrowe ziarno. Stabilizacja ma całkiem szeroki zakres ruchu, co widać nawet po odwróceniu telefonu i lekkim drganiu obudową. Cały moduł aparatu głównego ewidentnie porusza się pod szkłem.
Pozostałe aparaty też są niezłe. Na pokładzie znajdziemy moduł ultraszerokokątny o rozdzielczości 13 megapikseli oraz aparat makro 5 megapikseli z autofokusem. Oba robią bardzo ładne zdjęcia. Poniżej zamieściłem kilka przykładów. Aparat do bliskich zdjęć ma zauważalnie gorszą jakość w porównaniu do pozostałych, ale w przypadku sensorów makro jest to w zasadzie normą. Cieszę się, że producent zdecydował się na moduł z AF. Muszę za to skrytykować brak możliwości wykonania zdjęć w trybie nocnym przy użyciu aparatu ultraszerokokątnego.
Zdjęcia z aparatu ultraszerokokątnego / foto: własne
Przykład fotografii wykonanej aparatem makro. / foto: własne
Szkoda tylko, że w Xiaomi Mi 10T Pro zabrakło aparatu z teleobiektywem. Sytuację ratuje jednak sensor główny. Oprogramowanie umożliwia dwukrotne powiększenie obrazu. Jest realizowane cyfrowo, jednak nawet na dużym ekranie nie widać spadku jakości.
Cyfrowy zoom 2x zastąpił mi dedykowany teleobiektyw. Powyżej przykłady fotografii wykonanych z takim powiększeniem. / foto: własne
Bardzo podobały mi się ujęcia wykonane przednim aparatem oraz w trybie portretowym. Urządzenie świetnie rozmywa tło, nawet wokół włosów oraz innych problematycznych elementów.
Rozmycie tła jest rewelacyjne. Przy odpowiednim oświetleniu można uzyskać magiczne efekty. / foto: własne
Podobnie wygląda sytuacja w przypadku aparatu selfie. / foto: własne
Xiaomi Mi 10T Pro zachwycił mnie specjalnymi trybami, które umożliwiają symulowanie długiego naświetlania z ręki. Więcej przeczytacie o nich pod tym linkiem.
Zdjęcie wykonałem bez wykorzystywania statywu. / foto: własne
Xiaomi Mi 10T Pro jest długodystansowcem
Bateria w Xiaomi Mi 10T Pro jest po prostu genialna. W środku znajdziemy ogniwo o pojemności 5000 mAh. Smartfona używałem z najwyższym możliwym odświeżaniem, a i tak telefon przy moim użytkowaniu wytrzymywał ponad 3 dni z ponad 5 godzinami włączonego ekranu.
Trochę narzekałem na spore wymiary smartfona, ale moim zdaniem tak świetne wyniki na jednym ładowaniu w pełni wynagradzają gabaryty.
Xiaomi Mi 10T Pro nie tylko ma sporą grubość, ale także mocno wystający aparat. Dedykowane etui zostało na szczęście wyposażone w podwyższony rant wokół wysepki, dzięki czemu jest chroniona przed zarysowaniami. / foto: własne
Xiaomi Mi 10T Pro jest dostarczany z ładowarką o mocy 33 W. Umożliwia naładowanie smartfona w czasie około 1 godziny. Nie są to może rekordowe czasy, ale w pełni wystarczają, zwłaszcza przy tak długiej pracy na jednym ładowaniu. Warto wspomnieć, że ogniwo wyposażono w technologię MMT. Polega ona na tym, że akumulator ładowany jest od środka w kierunku obu końców, a nie od jednego do drugiego końca jak w tradycyjnych rozwiązaniach.
Dźwięk, wibracje i łączność
Xiaomi Mi 10T Pro, jak na współczesnego flagowca przystało, nie został wyposażony w gniazdo jack 3,5 mm. Znajdziemy w nim za to głośniki stereo, i to nie byle jakie. Zostały umieszczone w przedniej i dolnej ramce.
Widok na górną ramkę z głośnikiem. / foto: własne
Głośniki grają po prostu świetnie. Słuchanie muzyki z Mi 10T Pro potrafi sprawdzić sporo frajdy. Największą uwagę zwróciła głębia dźwięku. Poza tym telefon potrafi zagrać z dużą głośności, a przy jej zwiększaniu dźwięk nie traci ani na czystości, ani na szczegółowości. Możecie podkręcić ją na maksimum i nie martwić się, że muzyka zacznie się przesterowywać.
Xiaomi Mi 10T Pro zaimponował mi także wibracjami z najwyższej półki. W środku znalazł się silnik linearny. Xiaomi zaimplementowało całe spektrum różnorodnych wzorów wibracji, od krótkich, pulsacyjnych kopnięć po miękkie, delikatne wstrząsy. Jakość doświadczeń faktycznych bardzo przypomina te ze smartfonów Apple’a.
Na dole znalazło się miejsce na USB typu C, drugi głośnik oraz gniazdo kart SIM. / foto: własne
Smartfon wyposażono w NFC, Wi-Fi 6, Bluetooth 5.1 oraz obsługę kodeka aptx HD. Warto też wspomnieć o 5G i porcie podczerwieni do sterowania innymi urządzeniami. Nie miałem problemów z żadna formą łączności, chociaż nie miałem możliwości przetestowania 5G oraz najwyższego standardu W-Fi.
Xiaomi Mi 10T Pro – hot or not?
Moim zdaniem Xiaomi Mi 10T Pro to bardzo udana konstrukcja. W cenie około 2500 zł udało się zmieścić topowy sensor, topowy procesor oraz topowy ekran. Może nie jest to AMOLED, ale ze względu na odświeżanie 144 Hz i bardzo dobre podzespoły może okazać się łakomym kąskiem dla graczy raz oczywiście miłośników ultrapłynnego interfejsu.
Xiaomi Mi 10T Pro to kolejny, udany chińczyk. / foto: własne
Smartfon kupicie w cenie 2499 złotych za wariant 8/128 GB oraz 2799 złotych za opcję 8/256 GB. Szkoda, że producent nie zdecydował się na umożliwienie kupna modelu z większą ilością RAM-u.
Myślę, że Xiaomi Mi 10T Pro jest smartfonem godnym polecenia, o ile nie zależy wam tak bardzo na ekranie AMOLED i dedykowanym teleobiektywie. To kawał dobrego sprzętu. I standardowo dla Xiaomi – rozsądnie wycenionego. Jeśli jednak szukacie czegoś jeszcze tańszego, to producent wypuścił także Mi 10T i Mi 10T Lite, o których możecie przeczytać poniżej.
Zobacz również: Mi 10T Pro – nowy flagowiec z potężną baterią w rozsądnej cenie od Xiaomi
Plusy:
+ wydajny i szybki
+ bardzo dobry ekran (jak na IPS-a)
+ odświeżanie 144 Hz
+ świetne wykonanie, stylowy wygląd
+ aparat główny to czołówka
+ dobry aparat ultraszerokokątny, niezłe makro
+ tryb portretowy i inne
+ rewelacyjne głośniki stereo
+ bardzo długi czas pracy na baterii
+ świetne i różnorodne wibracje
Minusy:
– waga i grubość
– brak dedykowanego teleobiektywu (mimo wszystko)
– czerń jest daleka od tego, co oferują AMOLED-y
– tryb nocny niedostępny w aparacie ultraszerokokątnym