Tegoroczna seria Redmi Note 13 to aż 5 smartfonów, które różnią się specyfikacją, wyglądem oraz oczywiście ceną. Najdroższym i najbardziej wyróżniającym się modelem jest Redmi Note 13 Pro+ 5G, który otrzymał funkcje znane z urządzeń premium.
Smartfon trafił już do naszej redakcji, czas zatem na pierwsze wrażenia z Xiaomi Redmi Note 13 Pro+ 5G.
Takiego Redmi jeszcze nie było
Nie da się ukryć, że urządzenia Redmi kojarzą się głównie z budżetowymi telefonami. Marka ma jednak ambitne plany, które pokazała już w ubiegłym roku wypuszczając Redmi Note 12 Pro+ 5G, który w momencie premiery kosztował ponad 2000 zł. Następca z pewnością nie będzie tańszy, ale pojawiły się znaczne ulepszenia, szczególnie w zakresie konstrukcji.
W najdroższym modelu z tegorocznej serii Xiaomi postanowiło zaimplementować funkcje znane z wyższej półki cenowej. Mowa tutaj przede wszystkim o zakrzywionym ekranie 1.5K 120Hz AMOLED o przekątnej 6.67″ i szczytowej jasności 1800 nitów oraz obudowie z certyfikatem odporności na kurz i wodę IP68.
Co ważne, ekran chroniony jest szkłem Corning Gorilla Glass Victus, a ramka okalająca wyświetlacz ma zaledwie 2,37 mm grubości.
Osobiście jestem zwolennikiem płaskich ekranów, ale konstrukcja Redmi Note 13 Pro+ 5G może się podobać. Dzięki zagięciom otrzymujemy smuklejszą ramkę, która jest po prostu wygodniejsza. Niech nie zwiedzie Was ten piękny ekran, korpus smartfona wykonany został z tworzywa, a nie aluminium. Widać zatem drobne oszczędności.
Panel tylny wykończony został satynowym szkłem, które jest całkiem odporne na zbieranie odcisków palców. Trzy sensory aparatów wystają bezpośrednio z korpusu, nie mamy zatem żadnej wyspy aparatów, a dwa główne sensory otoczone zostały gustownymi ringami. Górna przestrzeń tyłu urządzenia podzielona została na 3 części, każda z nich jest w innym, pastelowym kolorze. W ten sposób obudowa wersji Aurora Purple wygląda ciekawie, ale nie jest krzykliwa.
Dostajemy wszystko, co potrzeba
Zestaw sprzedażowy dostarcza wszystko, co niezbędne. W opakowaniu znajdziemy ładowarkę HyperCharge o mocy 120 W, przewód zasilający oraz dedykowane etui w kolorze szarym.
Case wygląda schludnie i dość dobrze chroni ekran. Rant okalający aparaty nieco wystaje więc jest szansa, że pokrowiec ochroni obiektywy przed zarysowaniami. Co ciekawe, producent zdecydował się na dość duży otwór w okolicach aparatów. Wszystko po to, aby nie zasłaniać podwójnej lampy błyskowej oraz napisu Redmi.
Ładowanie HyperCharge o mocy 120 W może zawstydzić niejednego flagowca. Baterię 5000 mAh naładujemy do pełna w około 25 minut, a włączając funkcję „Zwiększ prędkość ładowania” można skrócić ten czas jeszcze o kilka minut.
Na pokładzie nie znajdziemy technologii ładowania bezprzewodowego Qi. W tym przedziale cenowym występuje ono niezmiernie rzadko.
Wydajność i oprogramowanie
Motorem napędowym Redmi Note 13 Pro+ 5G jest procesor MediaTek Dimensity 7200-Ultra (4 nm). To całkiem wydajna jednostka wykręcająca ponad 700 000 punktów w AnTuTu, ale nawet w niższej cenie znajdziemy znacznie wydajniejsze smartfony. Przykładem niech będzie wprowadzony niedawno POCO X6 Pro z układem Dimensity 8300 Ultra „wyciągający” ponad 1,33 mln punktów w tym samym teście. Różnica jest naprawdę spora, a urządzenie POCO można kupić kilkaset złotych taniej. Oczywiście to sprzęt dla osób ceniących głównie wydajność, gdzie możliwości fotograficzne schodzą na dalszy plan.
Redmi Note 13 Pro+ 5G dostępny jest w wariancie z pamięcią 8+256 GB lub 12+512 GB . Mowa tutaj o pamięciach LPDDR5 + UFS 3.1. Rozczarowuje brak szybkiego standardu UFS 4.0.
Nowość od Redmi nie zawodzi w kwestii łączności. Urządzenie wspiera Dual SIM (nano SIM + nano SIM lub nano SIM + eSIM), port podczerwieni, NFC, Wi-Fi 6 i Bluetooth 5.3.
Dużo dzieje się ostatnio w kwestii aktualizacji Xiaomi HyperOS. Nowy system powoli trafia do użytkowników smartfonów Xiaomi, Redmi oraz POCO. Sporym zaskoczeniem i rozczarowaniem jest fakt, że dostarczony egzemplarz testowy Redmi Note 13 Pro+ 5G wciąż zasilany jest przez Androida 13 z nakładką MIUI 14 (poprawki bezpieczeństwa datowane są na 1 listopada 2023 r.).
Xiaomi obiecuje 3 duże aktualizacje Androida, osoby które zakupią Redmi Note 13 Pro+ 5G mogą zatem liczyć na wersję 14, 15 i 16. Gdyby sprzęt trafił z aktualnym systemem, wsparcie obejmowałoby jedną generację więcej. Szkoda.
System MIUI 14 widzieliśmy już na wiele smartfonach Xiaomi i Redmi więc nie ma co rozpisywać się na temat jego możliwości. Nakładka wygląda schludnie, ale niczym szczególnym nie zaskakuje.
Telefon wspiera oczywiście wszystkie usługi Google, w tym sklep Play, ale Xiaomi postanowiło dorzucić swój market z aplikacjami (App Mall). Powoduje to mały chaos, te same appki możemy bowiem pobierać z dwóch źródeł. Co więcej, na start zainstalowano sporo niepotrzebnego oprogramowania, w tym gry czy aplikacje społecznościowe.
Główny aparat 200 MP z OIS
Podobnie, jak w poprzednim modelu, Redmi postawiło na aparat główny o imponującej rozdzielczości 200 MP (f/1,65). Sensor Samsung ISOCELL HP3 wspiera optyczną stabilizację obrazu (OIS) i domyślnie dostarcza zdjęcia 12,5 MP łącząc 16 pikseli w 1. Dostępny jest też tryb 200 MP, a wysoka rozdzielczość pozwala kadrować zdjęcia, aby uzyskać bezstratne obrazy przy powiększeniu 2x i 4x.
Dodatkowo, na pokładzie znalazły się dwa aparaty: ultraszerokokątny 8 MP (f/2,2) i makro 2 MP (f/2,4).
Na finalną ocenę możliwości fotograficznych przyjdzie czas w pełnej recenzji. Poniżej znajdziecie zdjęcia wykonane za pomocą Redmi Note 13 Pro+ 5G zarówno w warunkach dziennych, jak i nocnych.
Zdecydowanie najsłabszym elementem układanki jest ultraszerokokątny aparat 8 MP pracujący w trybie 0,6. Zdjęcia są mało szczegółowe, a do tego pełne artefaktów, gdy światła jest mniej.
Ujęcia podstawowym aparatem 200 MP wypadają przyzwoicie, ale kolory wydają się nieco za chłodne. Kadrowanie jest całkiem użyteczne, oczywiście zdjęcia z trybu 4k są mniej szczegółowe, niż te podstawowej wielkości.
Redmi Note 13 Pro+ 5G zapowiada się dobrze, ale…
Wstawiając wstępną ocenę Redmi Note 13 Pro+ 5G trudno przejść obojętnie obok jego zalet. Telefon jest świetnie wykonany, oferuje wodoszczelną obudowę, zakrzywiony ekran o doskonałych parametrach oraz nieprzeciętnie szybkie ładowanie 120 W. Za te udoskonalenia trzeba oczywiście zapłacić, to najdroższy Redmi w historii marki. Wariant 12+512 kosztuje aż 2499 zł, a za mniej pamięci (8+256) trzeba zapłacić 2399 zł (do 4 lutego 2024 roku obowiązuje promocyjna cena 2099 zł).
Cóż, ceny Redmi Note 13 Pro+ 5G w Polsce nie należą do najniższych. W tym segmencie cenowym konkurencja jest naprawdę duża i sprzęt Xiaomi może być rozsądnym wyborem, ale gdy jego cena spadnie poniżej 2000 zł (podobnie jak poprzednika).
Mam też nadzieję, że producentowi uda się poprawić nasycenie i temperaturę kolorów zdjęć z aparatu głównego. Liczę również na szybką aktualizację do Androida 14. Więcej na temat omawianego urządzenia dowiecie się z pełnej recenzji, która ukaże się niebawem.