x-kom polskim pionierem we wdrożeniu automatycznego pakowania przesyłek
Bardzo duża część moich zakupów poza codziennymi spożywczymi, chemii domowej itp., to transakcje w sklepach internetowych. Nie raz spotkałem się z bardzo nieadekwatnymi wielkościami kartonów, gdzie chociażby pudełko z grą na DVD było dostarczone w ogromnej paczce z dużą ilością bąbelkowego wypełnienia. Oczywiście finalnie klient dostaje przesyłkę, a sklep wywiązuje się z zamówienia, ale można zrobić to lepiej.
X-kom jako pierwszy w Polsce może pochwalić się linią do automatycznego pakowania zamówień w kartonowe pudła dokładnie na wymiar i etykietowania. To zasługa maszyny CVP Everest holenderskiego Quadient. Zamiast korzystać z kilku wymiarów kartonów, CVP Everest sam je docina i skleja według gabarytów produktu.
Automat jest tak dokładny, że nie potrzeba obecności dodatkowego wypełniacza, karton w zasadzie przylega do oryginalnego opakowania producenta.
Droga od skompletowania zamówienia do oczekiwania na kuriera stała się szybsza
Pierwszą fazą jest położenie produktu na samym początku taśmy. Już blisko rozpoczęcia drogi nasz sprzęt w oryginalnym opakowaniu producenta jest skanowany z każdej strony w 3D. Dalej Everest kieruje go na sekcję pakowania boków i dolnej części paczki. Maszyna wybiera do tego jedną ze wstęg z podajnika tektury falistej (mają różne szerokości) i docięty fragment wsuwa od dołu pod towar, chwilę później zaginając boki. Linia prowadzi częściowo zapakowaną przesyłkę na kolejne stanowisko Everesta, gdzie docinane i zakładane są kartonowe wieczka.
W międzyczasie paczki są ważone, aby uniknąć najróżniejszego typu problemów jak błąd ludzki czy automatyki. Te nie powinny występować, ale lepiej mieć zabezpieczenie na różne awaryjne sytuacje. Przed końcowym podajnikiem, z którego kartony zdejmuje już ręcznie pracownik przygotowując je do przekazania firmie transportowej, każda paczka jest automatycznie etykietowana zgodnie z wytycznymi danego operatora usług kuriersko-pocztowych.
Człowiek wciąż bywa niezastąpiony
Mimo wszystko pracy ludzi nie da się zastąpić w każdym aspekcie przygotowywania paczek. Bardzo małe przesyłki (np. pojedyncze karty pamięci czy pendrivy w tekturkach) lub wielkie i ciężkie (chociażby lodówki), a także delikatniejsze produkty wymagające dodatkowego zabezpieczenia, są pakowane tradycyjnie przez pracowników.
Everest jest także w stanie automatycznie przygotować jedną przesyłkę z kilkoma produktami. Zależnie od kształtu konkretnych towarów, część nawet bez wstępnego zawinięcia razem w folię czy papier.
Jak stwierdził rzecznik x-komu Kamil Szwarbuła:
„Sprzęty, które wymagają dodatkowej opieki i szczególnie są narażone na uszkodzenia w transporcie, będziemy pakować ręcznie, zabezpieczając je dodatkowym, papierowym wypełniaczem.„
Takie przypadki nie są jednak większością. Według szacunków x-komu, Everest jest w stanie obsłużyć do 85 proc. wszystkich zamówień.
Dzięki Everestowi x-kom zredukował ślad węglowy
Poza oczywistym zmniejszeniem czasu na przygotowywanie paczek, x-kom oszczędza na materiałach i przy okazji dba o ekologię. Według słów dyrektora logistyki i produkcji Karola Robaczewskiego:
„CVP Everest to jest Rolce-Royce wśród maszyn do pakowania. Dzięki niej jesteśmy w stanie zredukować zużycie tektury do 30 proc. To ma bardzo duże znaczenie, gdyż Everest jest w stanie przygotować nawet 1100 paczek na godzinę. Oczywiście w ten sposób zmaleją koszty związane z dostarczeniem zamówienia, ale szalenie ważny jest tutaj aspekt związany z ograniczeniem śladu węglowego.„
Mniejsze dopasowane pudełka (w niektórych przypadkach nawet o 50 proc.) oznaczają mniejszy popyt na karton produkowany z drewna, a także możliwość przewiezienia większej liczby paczek tymi samymi pojazdami. Szacunkowo dziennie co najmniej jedna ciężarówka mniej będzie obsługiwać x-kom. Co za tym idzie, ślad węglowy (także ze spalin aut dostawczych) jest zredukowany. Poza tym ścinki ze wstęg nie są wyrzucane, a oddawane do fabryki, po czym można je przerobić na kolejną partię materiałów zasilających podajniki Everesta.
Rezygnacja z taśmy klejącej (zwykle przesyłki mają jej naprawdę sporo) i plastikowego wypełniacza (np. folii bąbelkowej) sprawia, że całość możemy po wypakowaniu towaru w domu wyrzucić do pojemnika recyklingu na papier i łatwiej dbać o środowisko. Poza tym nie trzeba rozcinać taśmy przy otwieraniu czy używać jakiegokolwiek narzędzia. Na boku wieczka znajduje się specjalny nacięty pasek, wystarczy go oderwać i tym samym odbezpieczyć przykrywkę.
Automatyzacja pakowania przyszłością handlu internetowego
Wszystko to zmierza do wytworzenia sytuacji, w której każdy jest wygrany. Po około 4 lub 5 latach inwestycja zwróci się i będzie już przynosić same oszczędności. Dodatkowi pracownicy (Everest jest w stanie zastąpić pracę około 100 osób) będą mogli znaleźć zatrudnienie przy innych czynnościach, x-kom nie planuje redukcji zatrudnienia.
Firma chwali się, że dzięki takiemu rozwiązaniu nie będzie trzeba ścinać nawet 5,5 tysiąca drzew rocznie, które mogą pochłonąć ponad 30 ton dwutlenku węgla. Z kartonowych odpadów nic się nie marnuje, a też nie będzie trzeba zużywać 26 ton plastikowych elementów opakowań rocznie – głównie foliowych wypełnień. Czekamy na kolejne wdrożenia podobnych linii w Polsce, ciekawe kto następny dołączy do automatyzacji?
Zobacz również: x-kom z przełomem dla zamówień RTX 3070 i RTX 3080. Tego się nie spodziewaliśmy
Źródło i foto: własne / x-kom