Baikal-S miał być przełomem. Jest byle czym
Rosyjski Baikal Electronics kreowany był na konkurenta firm Intel i AMD, nie mówiąc już o mniejszych graczach pokroju chińskiego Huawei. Pierwsze benchmarki serwerowego układu Baikal-S przedstawiają go jednak w zupełnie innym świetle. Okazuje się, że Rosjanie postanowili wystawić swoje rozwiązanie do rywalizacji z 4-letnim Intel Xeon Gold 6230 oraz 3-letnim Huawei Kunpeng 920. Nie bez przyczyny.
Rosyjski procesor Baikal-S ma 48 rdzeni ARM Cortex-A75 i jest wytwarzany w przestarzałej już nieco technologii 16 nm. Bazowe taktowanie procesora Baikal BE-S1000 wynosi 2,0 GHz, rośnie do maksymalnie 2,5 GHz, a czip cechuje pobór mocy na poziomie 120 W. SoC ma zintegrowany koprocesor o zastrzeżonej architekturze RISC-V do zarządzania danymi i oferowania bezpiecznego rozruchu. Sześć 72-bitowych interfejsów pamięci może obsłużyć 768 GB pamięci RAM, po 128 GB w każdym kanale.
Benchmarki Baikal-S opublikowane w sieci są obarczone wadą, gdyż po pierwsze nie podano pełnych informacji o platformach testowych, a po drugie każdego z układów nie przetestowano we wszystkich założonych scenariuszach. W skrócie: 48-rdzeniowy Huawei Kunpeng 920 jest od niego sporo wydajniejszy, a 20-rdzeniowy, 40-wątkowy Intel Xeon 6230 czasem przegrywa z rosyjskim czipem.
Źródło: CNews
Źródło: CNews
Baikal-S nie sposób zestawiać z tym, co oferuje Intel i AMD – układ ten jest lata świetlne za jakimkolwiek rozwiązaniem obecnej generacji. Co więcej, wydaje się, że wyniki pomiarów w testach 7-zip i Geekbench 5 zostały zaniżone w przypadku propozycji marki Intel. Tak czy inaczej, Rosjanie próbują i mają „swój” narodowy produkt.
Podobno nowy 28-rdzeniowy układ Baikal Electronics Baikal-S2 ma cechować nawet 6-krotnie większa moc obliczeniowa niż Baikal-S. Na jego premierę zaczekać należało będzie do 2025 roku. Intel, AMD i Huawei z pewnością nie zapadną do tego czasu w letarg i również dopracują swoje rozwiązania.
Źródło: CNews