Karty graficzne za pół ceny
Doczekaliśmy dnia, w których kopalnie kryptowalut masowo wyprzedają używane karty graficzne. Stopień ich wyeksploatowania jest bardzo różny, a wspólnym mianownikiem są wręcz śmiesznie niskie ceny. Wiecie doskonale jak to działa: im więcej kart trafi na rynek, tym sprzedający muszą mocniej ze sobą rywalizować. Na chińskim Xianyu (odpowiednik Allegro / eBaya) używane przez kilka tygodni pokoparkowe karty graficzne sprzedawane są często za pół ceny. Analogiczna sytuacja ma miejsce w Australii, a także w Europie, gdzie cenom wprawdzie brakuje pod względem atrakcyjności do tych z Chin, ale powoli się do nich zbliżają.
GPU flood is here.
Chinese miners and South Asian ecafes now dismantling their mining rigs and putting cards up for auction on livestreams.
3060 Ti’s going for $300-$350 US … pic.twitter.com/kphmIt7vZw
— Hassan Mujtaba (@hms1193) June 21, 2022
Absurdalnie niskie ceny sprzedawanych często na livestreamach (!) kart wpływają mocno na ceny nowych kart graficznych w sklepach. Tak, sklepy coraz częściej muszą rywalizować ze sprzedawcami indywidualnymi, wystawiającymi na sprzedaż duże partie kart. Nie wierzycie? Zerknijcie na ceny kart na OLX, a potem w popularnych sklepach komputerowych. Ceny lecą na łeb na szyję, niemal każdego tygodnia.
Pokoparkowa karta graficzna – czy warto?
I tak i nie. Zależy. Karty wykorzystywane w kopalniach kryptowalut działają z maksymalnym obciążeniem w trybie 24/7, ALE… Świadomi użytkownicy często obniżają power limit tych GPU i optymalizują ich taktowanie pod kątem wydobywania określonych kryptowalut. Często układy chłodzenia dzięki temu nie pracują wcale na 100% obrotów i nie są zużyte tak mocno, jak mogłoby się wydawać. Pastę termoprzewodzącą na rdzeniu można wymienić, podobnie jak termopady. Jednym słowem: karta graficzna używana do kopania kryptowalut nie musi być z miejsca bublem, ale na pewno jest to towar, którego zakup obarczony jest podwyższonym ryzykiem.
Źródło: Twitter, PC Gamer