W wypowiedzi dla Radia Plus, rzecznik polskiego rządu przekazał, iż podatku od smartfonów nie będzie – nie będzie on także w żaden sposób procedowany.
– To kończy temat – przekazał Müller. W rządzie mają także nie toczyć się już żadne prace powiązane ze wspomnianym pomysłem.
Pierwotnie pomysł podatku od smartfonów został opracowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Od samego początku sytuacja budziła spore kontrowersje oraz spotkała się z negatywnymi opiniami użytkowników. Nie ma co bowiem ukrywać, że tego typu rozwiązanie dotknęłoby nas wszystkich.
Jak wyglądałby rzekomy podatek?
Podatek od smartfonów miał wynieść od 1,5 przez 3, a nawet do 6 procent w zależności od posiadanego przez osobę urządzenia. Tego typu podatek miałby rekompensować artystom straty związane z kopiowaniem ich utworów oraz innej pracy. Rzecznika prasowa ZAiKS w rozmowie z serwisem Wprost wyjaśniła, iż pieniądze trafiłyby do aktorów, muzyków, filmowców, naukowców oraz wydawców. Całościowo mogłoby to być nawet 80 milionów euro każdego roku.
Do tej pory jednak tego typu opłata była pobierana jedynie od nośników fizycznych, takich jak płyty CD, DVD czy twarde dyski. Serwisy streamingowe zmieniły więc nieco zasady gry i ciężko się temu dziwić. Temat został jednak definitywnie ucięty i zamknięty.
Nie oznacza to jednak, że nie powróci on w przyszłości. Póki co jednak nie mamy się czego obawiać.
Źródło: Biznes-Wprost / fot. Freestocks – Unsplash.com