Kathleen Walsh doznała poważnych oparzeń ręki po tym, jak Samsung Galaxy S5 zapalił się obok niej na łóżku. Kobieta w tym czasie spała.
25-latka po usłyszeniu „syku” próbowała szybko zrzucić telefon z łóżka. Właśnie wtedy doszło do oparzenia. Urządzenie zdołało wypalić dziurę w materacu, zanim zostało ugaszone za pomocą wody.
Chłopak poszkodowanej wyjaśnia, że gdyby jego dziewczyna spała w tradycyjnej dla siebie pozycji, oparzenia byłyby znacznie większe.
Warto dodać, że podczas zapłonu telefon był podłączony do ładowania. Obecnie nie wiadomo, co dokładnie było powodem eksplozji baterii.
Samsung bada sprawę
Kobieta została od razu przewieziona do szpitala. Lekarze wyjaśniają, że blizny na ręce pozostaną do końca życia.
Samsung prowadzi już śledztwo w tej sprawie. Firma zaproponowała kobiecie smartfon zastępczy. Producent przeprosił też za całe zajście.
Przedsiębiorstwo poinformowało również, że poza tym przypadkiem nie otrzymało żadnych zgłoszeń związanych z problemami z baterią w Galaxy S5.
Źródło: Softpedia